Ja tak krótko o tym, co się dzieje w ostatnich dniach w United. Jakoś mi smutno, że RVP odchodzi. Sam orędowałem za tym, że trzeba się z nim pożegnać, aby zachować bilans w ataku w końcu, ale teraz mi smutno. Polubiłem gościa i o niebo bardziej oczywiście wolałbym, żeby pożegnał się z nami Roo, a nie Holender.
I tu nawet nie chodzi o sympatię, ale wydaje mi się, że w chwili obecnej Robin dałby nam więcej jakości. Obym się mylił, ale wydaje mi się, że po tym całym rzucaniu Roo po całym boisku od paru lat, nie będzie on nam wstanie zapewnić odpowiedniej jakości z przodu. Gdyby to był Roo z sezonu, gdzie grał na szpicy i zajebał koło 30 bramek, to byłbym zadowolony, ale wątpię. Niestety nie mam pamięci do sezonów, ale pewnie każdy wie o co chodzi
No i Darmian. Szczerze? Nie znam gościa, nie widziałem go chyba ani razu. Niemniej tu też jakimś optymistą nie jestem i boję się, że jeszcze wszyscy na OT będą tęsknić za Rafałem. Przede wszystkim boli mnie to, że odchodzi jeden z nielicznych grajków, który w tym zespole miał temperament godny Diabła. To jest też kurwa ważne. Zaraz zostaniemy z samymi cipami bez kurwików w oczach, które w dupie mają ten klub i jego wynik.