To ja również dorzucę swoje trzy grosze o RvP, bo jakoś od początku bardzo neutralnie podchodzę do tego faceta. Mam do niego duży dystans, kapitalny napastnik, który wygrał nam mistrzostwo, gol w derbach z City był świetny, nigdy go nie zapomnę i za to mam do niego szacunek, nawet jakąś tam sympatię ALE... jakoś nie potrafię zapomnieć, że SAF buchną go Wengerowi. Cały ten transfer był trochę niesmaczny od samego początku. Jak dla mnie dopóki Persil grał i ładował gole jak maszyna, miał rację bytu w United, ostatnio jednak tą rację bytu utracił i musiał odejść, tutaj nie ma sentymentów. Zresztą nie sądzę, że on sam czuje się szczególnie związany z United, ot klub który dał mu szansę na trofea, no dobra na plus jeszcze to, że wybrał Diabły, a nie City, ale powody mogły być bardziej prozaiczne niż nam się wydaje, np. większa pewność występów w podstawowej 11stce i stabilizacja jaką dawał zawodnikom konserwatywny Ferguson.
Red reprezentuje romantyczne podejście do historii i unikalnej filozofii United, która mnie również rozkochała w tym klubie. Sam czuję się trochę podobnie. Wszystko pięknie, ale to już przeszłość. Moim zdaniem już sam sir Alex rozpoczął zrywanie z tym jedynym w swoim rodzaju nurtem prowadzenia klubu, między innymi przez transfer van Persiego, dlaczego? bo nie miał innego wyjścia i chyba zaczynało to do niego docierać, mimo że starał się zachować umiar. Może gdyby Fergie nadal stał u sterów, to nie nie byłoby takich transferów jak np. Di Maria rok temu, ale powoli i tak zmierzałoby to w tym kierunku. Pamiętam jak po pamiętnych derbach u niebieskich i decydującym golu strzelonym przez Persila w końcówce kolega ciekawie strollował "Brawo United! Prawdziwy klub zwycięża! są jednak rzeczy których nie można kupić!... oh wait!..."

Przytaczam to oczywiście pół żartem, więc proszę nie łapać mnie za słowa. W każdym razie piłka nożna się zmienia, błyskawicznie budowane potęgi w moim odczuciu psują ten sport i nawet kluby bazujące mocno na wychowankach, jak United, Bayern czy inna Barcelona muszą często sięgać głęboko do portfela (Neymar, Kanibal rozkupywanie przez Bayern ligowego rywala z Dortmundu itd.) bo zwyczajnie pęd po puchary nie pozostawia czasu na budowanie nowej generacji wychowanków, ich filozofia też powoli ewoluuje w tą samą stronę. Moja miłość do United przypomina chyba stare dobre małżeństwo, cóż z tego że piękno ukochanej osoby z czasem przemija, skoro miłość pozostaje

Jest to już chyba miłość niemalże bezwarunkowa.