Depay fajnie, ale należy wziąć po uwagę jedną zasadniczą sprawę. Brugge zagrało bardzo otwarty mecz, nie cofnęli się, przyjechali tu coś naprawdę zdziałać. W wielu fragmentach spotkania luki były niewyobrażalne, sytuacje 1v1 co rusz miały miejsce. Ot, tak wakacyjnie, bez jakichkolwiek stresów podszedł nasz rywal do tego spotkania. I tak, kiedy Memphis ma swobodę, brak pieczołowitego krycia ( swoją drogą zastanawiające dlaczego manager z Belgii wraz z rozwojem wydarzeń boiskowych nie desygnował kolejnego piłkarza uprzykrzającego życie Holendrowi ) to wydaje się, że stać go na wszystko. Także ciężko mi określić czy Depay odpalił, ruszył na dobre. Uważam, że pozycja nie ma w tym przypadku nic do rzeczy. Przy takim luzie, jaki oferował przeciwnik i na 10 podobnie by błyszczał. Żeby nie było tylko negatywnie, to mimo wszystko kilka razy przeszła mi przez głowę myśl "o, to może być nasz nowy bóg, superstar". Ale z czasem starałem się tonować własne pierwsze odczucia.
+ naprawdę, tak bez niczego podobał mi się Mata
+ Januzaj znowu dostaje szansę, co jest dobre
+ Akcje wyprzedzające Shawa czy Smallinga to jest to ! Ekstra. Siła, szybkość, nieustępliwość. Namiastka dawnego walecznego United wróciła na moment.
- Morgan słabiutki, najsłabsze spotkanie z diabłem na piersi /
Edit Po obejrzeniu spotkania jeszcze raz muszę zweryfikować swój pogląd. Nazwisko Schneiderlin zastępuje nazwisko Carrick. Nie wiem jakim cudem nie dostrzegłem pracy wykonanej przez francuza w tym spotkaniu...
- Za niski wynik w stosunku do tego jak graliśmy oraz biorąc pod uwagę otwartość Brugge.