CL: Manchester United 1-0 CSKA Moskwa (03.11.2015)

[Silvan]

Dobrze było widzieć, że United dla odmiany autentyczne próbuje wygrać mecz. Nie zabrakło ambicji ani woli walki. Akcje były rozgrywane w niezłym tempie i wszyscy starali się przenosić piłkę do przodu. Zdecydowanie zabrakło dokładności, Rojo jakoś często dochodził do dobrych sytuacji strzeleckich, a Blind tworzył okazje co pokazuje że próbowaliśmy dokręcać ruskom śrubę. Ciągle brakowało wykończenia, Martial rozbijał się na obrońcach i jakoś gubił piłkę, Rooney zmaścił patelnię wystawioną przez Matę, Lingard oddał parę strzałów, ale nic nie chciało wpaść. Ostatecznie udało się zwyciężyć, przy niemałym farcie. Daleko mi jednak do choćby umiarkowanego optymizmu. Nie jest to niestety żadne przełamanie... ani Rooneya, ani drużyny. Luj nakazał nieco śmielsze ataki, a wszyscy byli świadomi, że ten mecz trzeba wygrać, a i tak ledwo udało się ten cel osiągnąć. Gra ofensywna, a może nawet cały pomysł na tą drużynę wymaga od van Gaala głębszego przemyślenia i konkretnych zmian, to nie może dalej tak wyglądać. Ta drużyna ma potenciał, z którego prawie w ogóle nie korzysta.