RE: LE: Midtjylland 2-1 Manchester United (18.02.2016)
Jak tylko dowiedziałem się o kontuzji Rooneya wiedziałem, że ten zespół cofnie się do samego początku. W ostatnich tygodniach ciągnęli nas Martial z Rooneyem. Francuz świetnie radził sobie na skrzydle, zaliczał asysty, a Anglik ładował bramki z każdej pozycji. Wczoraj Anthony zagrał na szpicy i znowu był mało widoczny i znowu to nie był przypadek. Po prostu grać w zespole Luja na tej pozycji to jest przechlapane. Martial rzadko był przy piłce, ale jak tylko ją dostał widać było różnicę klas między nim a Duńczykami. Depay może nie grał źle, miał swoje szanse, powinien skończyć z asystą, ale ja mam ciągle w głowie jego beznadziejne występy. Poza tym nie zapominajmy o klasie przeciwnika.
Podsumowując, ten zespół nie ma w ogóle pomysłu, stylu, NIC. To jest dramat do czego doprowadził Luj. Ktoś może go usprawiedliwiać kontuzjami, ale przecież on sam sobie utrudnił sytuację, bo i bez kontuzji my mieliśmy za wąski skład, braki na pewnym pozycjach. Żadnych promyków tu nie widzę. Minęło 1,5 roku, a jedyną pozytywną rzeczą jest tylko wejście do składu CBJ i Lingarda. Przez 1,5 roku Luj nie potrafił stworzyć żadnego stylu, jakieś filozofii o której tyle gadał, nie zbudował NIC. Zawodnicy wyglądają na zmasakrowanych nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Dramat. Nie wiem czy jesteśmy dogadani z Mou czy nie, ale Holendra trzeba wyjebać. Dać nawet tego Giggsa i niech próbuje coś tu zrobić. Tylko właśnie, bo zmierzałem właśnie do tego. Jesteśmy tak rozbici w tej chwili, że tutaj najlepszy trener nie byłby w stanie nam pomóc, tak od zaraz. Nie ma nawet zalążka pomysłu na grę, psychicznie rozbici, skład wąski i do tego przetrzepany przez kontuzje. Jest chyba nawet gorzej niż po Moyesie.
"Saha looks lively, Rooney is always a danger, Giggs is evergreen, and Scholes is linking it all up... Chelsea? Who are they?"
|