Wygraliśmy, ale ja czuję ogromny niedosyt, rozczarowanie. Zaczęliśmy fajnie, Carrick sam kontrolował mecz, sam strzelił gola i wtedy...stanęliśmy. I znowu chaos, i znowu tylko podania do najbliższego kolegi i skonczyło się serią pomyłek w defensywie. Nie chce mi się nawet powtarzać tego samego o postawie tych grajków, dlatego skupie sie na ocenie kilku zawodników:
Fosu - juz wiem dlaczego nie dostaje szans. Ciągle spóźniony, nie ogarnia tyłów. Przed chłopakiem jeszcze długa droga.
Blind - ławka, środek def powinien wyglądać: Smalling-Bailly
Carrick - koniecznie do podstawowego składu na lige. Myślę, że ten mecz otworzył oczy Jose
Herrera - świetny mecz, był wszędzie starał się, zależało mu. Imo też nadaje sie do podstawy
Rojo - dramat
Depay - znowu nic nie pokazał
Morgan - w końcu, w końcu grał wyżej, w końcu szukał gry, w końcu próbował coś zrobić z piłką. Mam nadzieje, ze to nie wypadek przy pracy tylko dostał kopa w dupe od Jose i się w końcu ogarnął
Rooney - dramat, ale nie, już nie chodzi mi o tą niewykorzystaną setke, te kilka nieudolnych zagrań, ale o to, że on przez cały mecz pozorował grę. Zero charakteru, podbiegał do przeciwnika na alibi. On nie chciał odebrac piłki tylko zrobić wrażenie, że próbuje. Za takie coś wypierdoliłbym takiego grajka do rezerw. Naprawdę liczę, że z Leicester Rooney i Fella siądą sobie na ławke, a w podstawie zobaczymy Carricka i Herrere. 4-3-3 o którym pisaliście może być dobrym pomysłem