Valverde
Posting Freak
    
Liczba postów: 1,180
Dołączył: May 2006
Reputacja: 0
|
Mecz z Charltonem pokazał, jak ważny jest dla nas Michael Carrick. Wczoraj gra zupełnie się nie kleiła, wszyscy szerokim łukiem omijali Fletchera, zupełnie nie ufali Darrenowi. Środek pomocy nie istniał, za wyjątkiem kilku odbiorów Szkota nie było niczego Wink Scholes z uwagi na partnera w środku pola nie grał tak swobodnie, dlatego Giggs i Park mieli dziś szczególnie ważną rolę do odegrania. Z pomocą przyszli im Evra i Neville, zatem jakoś to wyglądało. Dobrze, że drużyna umie wygrać nawet po słabszym niż zwykle meczu - chociaż czy takim słabym? Drużyna Pardewa grała naprawdę poprawnie, w pomocy błyszczał wypożyczony z Arsenalu Alexandre Song, co nieco poszarpali do przodu. Na pewno postawili cięższe warunki niżeli Watford, z taką grą Athletic ma szanse na utrzymanie się w Premier League. Indywidualnie wyróżniłbym lewą stronę - Giggsa i Evrę - Walijczyk wg mnie najlepszy na boisku, Francuz niewiele mu ustępował. Pierwszy gol bardzo szczęśliwy - nieupilnowany filigranowy Park, strzał był leciutki, Carson nie zareagował wcale. Gol to gol... Smile Druga bramka to prawdziwy majstersztyk Rooney`a. Fantastyczne podanie do Fletchera - cód, miód i orzeszki. United poczynili kolejny krok w stronę Mistrzostwa Anglii, ale Chelsea broni nie składa.
A Old Trafford nadal milczy... Pikniki zmywają się 5 minut przed końcem meczu, wstyd.
|
|
11-02-2007 02:12 |
|