Copa America 2007

[Valverde]

Wczoraj wieczorem Brazylia pokonała Chile 3-0. Spotkanie śledziłem dość uważnie, bacznie przypatrując się grze Andersona. Niestety spotkanie mnie zawiodło, podobnie jak sam Anderson. Brazylijczycy grali przeciętnie, monotonnie i co najważniejsze, nie strzelali bramek. Pierwszego gola uzyskali po karnym, wątpliwym karnym. Z tego co widziałem na dość niewyraźnym przekazie przez Sopcasta, karny podyktowany został "z kapelusza". Wykorzystał go Robinho, który w końcówce meczu dołożył jeszcze dwie bramki. O spotkaniu można powiedzieć tyle, że i się odbył i Brazylia wygrała 3-0. Rozczarowałem się krótko mówiąc.

Kilkanaście minut później na boisko wyszły reprezentacje Meksyku i Ekwadoru, Meksykanie stosunkowo szybko uzyskali bramkę. W końcówce zdobyli drugą, a kilka chwil przed gwizdkiem kontaktowego gola strzelił Mendez, znany z występów w PSV. Ekwadorczycy nie zdołali doprowadzić do remisu i Meksyk zapewnił sobie awans z grupy.

Za chwilę rozpocznie się mecz Paragwaju ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiada się ciekawe spotkanie, jednak ja czekam na Argentyna - Kolumbia. Tutaj liczę na dobrą postawę Argentyny, efektowną grę i wysokie zwycięstwo.