Giuseppe Rossi

[Mates]

Wojtek3 napisał(a):Pique, Evans, Eagles, Dong juz wiedza ze nie maja na co liczyc.

Nie róbcie z Fergusona potwora... Richardsona też sprzedał, bo odechciało mu się stawiać na młodych? :/ Nie sądzę... Z Rossim na pewno było podobnie.

Ciampel napisał(a):Odejście Rossiego to przecież nie koniec świata. Ferguson nie jest pierwszym lepszym kolesiem z ulicy, który na stołku menedżera United "siedzi" z przypadku. Alex ma łeb i na pewno ten transfer doskonale rozważył, bo decyzji o sprzedaży tak dobrze zapowiadającego się napastnika - pewnie sam o tym wiedział - nie podejmuje się z dnia na dzień.

Dobrze powiedziane. Myślę, że na pewno uwzględnił przy decyzji zdanie Rossi'ego. Gdyby Włoch chciał zostać - zostałby i podobnie jak Fletcher i O'Shea byłby żelaznym rezerwowym, których w klubie wielu. Ten sezon będzie bardzo ciężki dla młodych ze względu na spory zaciąg nowych zawodników. Ferguson na pewno będzie dawał ogrywać się Andersonowi, Naniemu i Hargreavsowi, o Tevezie nie wspominając. Nie gadajcie głupot, że Ferguson "zdurniał" czy oszalał.

Rossi może jest młodym talentem, ale jak ja to już wcześniej pisałem nie widzę go w walce o górne piłki chociażby z Terrym, który nie ukrywajmy nie ma problemów z praktycznie żadnym napastnikiem.

Co do tych młodych, o których napisał Wojtuś... Pique to niewykluczone zastępstwo dla jednego z dwójki Rio - Nemanja. Na dodatek mamy kogoś takiego jak Phil Bardsley, który bardzo chętnie wkomponowałby się w miejsce Gary'ego i nie ukrywajmy, że jest na dobrej drodze ku temu. Do tego możemy dodać Eaglesa i Martina, którzy mimo wszystko łatwo skóry nie oddadzą. Są Wyspiarzami, a takim zawsze jest łatwiej się zaaklimatyzować w EPL. Evans - podobnie jak pozostali, ma szansę, ale musi udowodnić Fergusonowi, że chce. Dong - kłit maketingowy, ale... Zobaczcie, z samych tych zawodników można stworzyć ławkę rezerwowych, a nie wyobrażam sobie, żeby na przykład Scholes, Carrick miał ustąpić miejsca jeśli to nie będzie konieczne.

Rossiemu na pewno poniekąd zabrakło "jaj", bo by tak łatwo się nie poddał. Poprosiłby Alexa by dał mu szansę, jeszcze jeden sezon. Myślicie, że gdyby nie takie "pogawędki" w klubie byłby nadal Fletcher czy O'Shea, którzy de facto dopiero w poprzednim sezonie pokazali jak są ważnymi piłkarzami.

Nie uważam tego za straconego zawodnika... To miejsce dla kogoś nowego, a przede wszystkim lepszego.

Pozdrawiam.