Dzisiaj Real Madryt odniósł trzecią z rzędu porażkę w lidze, przegrywając u siebie 0-1 z Getafe. Najdziwniejsza w całym meczu była jednak sytuacja po której "Królewscy" stracili bramkę.
onet.pl napisał(a):W 64. minucie na bramkę Getafe strzelił Ruud van Nistelrooy, Roberto Abondanzieri wybił piłkę przed siebie, dopadł do niej Raul, zagrał prostopadle do Arjena Robbena, który skierował futbolówkę do siatki. Trybuny oszalały, piłkarze Realu pobiegli w stronę narożnika, gdzie rozpoczęli celebrowanie gola. Kilka sekund później goście... wykonali rzut wolny i rozpoczęli kontrę. Zawodnicy "Królewskich" nadal świętowali i nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Tymczasem sędzia gola nie uznał, gdyż... dopatrzył się (słusznie zresztą) spalonego - był na nim w momencie strzału Van Nistelrooy'a Raul.
Na połowie Realu pozostało dwóch obrońców i Iker Casillas, których zupełnie dla nich nieoczekiwanie zaatakowało pięciu piłkarzy Getafe. Szybko wykonany rzut wolny pozwolił na rozpoczęcie błyskawicznej kontry. Cztery podania rozmontowały zszokowaną obronę Realu i w dobrej sytuacji znalazł się Ikechukwu Uche. Nigeryjczyk, brat znanego z występów w Wiśle Kalu, uderzył precyzyjnie, w sam róg bramki strzeżonej przez Casillasa (Jerzy Dudek siedział na ławce rezerwowych) bramki.
A tu video z całej
sytuacji:
[flash=400,300]http://www.d1g.com/swf/embedded_video_player.swf?id=2378&usefullscreen=false&file=http://www.d1g.com/video/play_video/1816173&autostart=false&overstretch=false&repeat=false&shuffle=false[/flash]