Dzisiejszym zwyciestwem znowu potwierdzilismy wielka klase naszej druzyny. Znow przegrywajac odrobilismy straty i odprawilismy Tottenham z bagazem 3 goli. Niestety nie mialem szansy ogladac meczu na zywo, wiec o bramkach sie nie wypowiem, ale cieszy mnie bardzo niezachwiana forma strzelecka Ronaldo, ktory faktycznie z kazdym meczem przybliza sie do rekordu ''Piątego Beatles'a'' :wink:.
Z relacji radiowej, zrozumialem ze nasza ekipa rozpedzala sie z minuty na minute, a najlepiej widoczne to bylo w drugiej polowie, kiedy to zaaplikowalismy Spursom 2 bramki. Szkoda, ze ten zaplon mial miejsce tak pozno, ale nie bede narzekal, bo najwazniejsze ze maszyna zaczela pracowac tak, jak miala i ze osiagnela zalozony cel.
Po tym zwyciestwie wymarzona powtorka z sezonu 98-99 jest coraz realniejsza :wink: <odpukac>
Wojtek3 napisał(a):Dla mnie O'Shea w kazdym meczu gra najslabiej w calej ekipie a jak juz prezentuje jakis poziom ( co zdarza sie niezwykle rzadko ) to i tak odstaje od stawki
Chyba zbyt negatywnie jestes do niego nastawiony :roll:. Moze nie jest naszym najlepszym zawodnikiem, ale nie mozna go traktowac, jak ostatnia kaleke, bo az tak slaby nie jest. Ja mam do niego pewien sentyment i nie boje sie az tak bardzo, gdy to jego nazwisko figuruje w pierwszym skladzie.