Maciek napisał(a):Co mają do tego dowody ?
Mówię, że ja jestem pewien, że Bóg nie istnieje. O dowodach nic nie mówiłem
A te dowody jakie mam są wystarczające, żebym uważał tak jak uważam Szukanie dziury w całym i chwytanie się detali to domena ludzi, którzy nie mają argumentów na obronę wiary, ale chcą niby podważyć argumenty przeciw. Sam już pisałem, że teoria ewolucji jest do podważenia (przynajmniej teoretycznie) i że ma kilka "dziurek" w sobie, ale dla mnie i tak jest wystarczająco dobrym składnikiem światopoglądowym bym był 100000% pewien, że Bóg nie istnieje
Tego, że Bóg nie istnieje jest dużo bardziej pewien, niż tego, że podróże w czasie są niemożliwe, a tego również jestem pewien i to bardzo.
Wiesz co, mam nadzieję że ten urywek twojego posta ocaleje jeszcze jakieś 2000 lub 3000 lat. Wtedy ktoś uczony, który będzie dysponował szerszą wiedzą niż ty teraz, będzie przedstawiał twoje słowa zgromadzonym uczniom i mówił: "Popatrzcie jak bardzo kiedyś ludzie byli ograniczeni w swoich osądach świata". Mówisz, że jesteś pewny ze na 10000% Boga nie ma. Dziwne to, bo skoro jak już wielokrotnie się chwaliłeś jesteś oczytany, powinieneś wiedziec z prac wielu filozofów, że musi być coś poza tym co potrafisz pojąć. Cała ontologia o tym właśnie mówi, wielu mądrzejszych od ciebie (i to o wiele) mówiło, że nie są w stanie udwodnić ze istnieje coś poza światem materialnym, ale nie wykluczają tego, bo nie mają jeszcze dostatecznych środków by to wyjaśnić.
Pisałeś o podważeniu teori Pascala, ale zapomniałeś o tym, że prócz teori która albo wyznajesz, albo poprostu wierzysz nie można pozostawić tak poprostu bez połączenia z uczynkami które przez całe życie każdy z nas robi. Mówiąc krótko Bóg osądza to, czy czynisz dobro lub zło wierząc w niego, czy robisz to nie wierząc w niego.
Maciek napisał(a):A co mnie obchodzi co mówi kościół? Podstawą wiary jest PŚ, a kościół nie ma żadnego prawa nauczać czegokolwiek po swojemu
No i tutaj też ważna sprawa, każdy ma prawo interpretować Pismo Święte jak mu się podoba, tylko nie każdy musi temu komuś wierzyć. Ty możesz sobie je tłumaczyc (najlepiej w orginale o ile zdołasz...) jak i ja mogę sobie je po swojemu przetłumaczyć i zinterpretować a następnie obaj staniemy pod Spodkiem i będziemy nauczać. Mamy do tego prawo tak jak kosciół, tyle tylko, że Kościół posiada więcej tekstów żródłowych niż tylko drukowana biblia czy nawet greckie lub hebrajskie wydania (wydajace się najwierniejszymi). Więc nie pisz bzdet typu że Kościół nie ma prawa nauczać czegokolwiek.
Maciek napisał(a):Pozwól, że to ja będę decydował o tym, czego jest pewien na 100%, a nie ty.
Pejter tłumaczy ci że jeśli piszesz że jesteś pewnien czegoś, czego pewien być nie możesz, to albo jesteś tak zaślepiony w siebie że cięzko ci cokolwiek jeszcze przyswoić prócz tego co sam twój umysł generuje albo poprostu sam masz klapki na oczach i oszukujesz sam siebie. Przecież póki ludzie nie znali zasad jakimi kieróje się magnetyzm, to też uważali że coś takiego nie istnieje i byli tego nieświadomi. Potem byli pewni, że ziemia jest płaska... kiedyś w takim poście ktoś takich ludzi nazwał "prostakami i ciemniakami" więc zastanów się lepiej czy aby ty nie należysz do tej kategorii.
Maciek napisał(a):Dowody na rzecz istnienia Boga są tak liche i jednostronne, niczym nie potwierdzone, że uznawać je możesz co najwyżej ty jeśli chcesz być konsekwentny w obronie wiary, a nie ja.
Dowody na to że masz mózg w czaszce też są niewystarczające... nikt go nie widział, nikt go nie słyszał i tak samo mogę na tej podstawie stwierdzić, że go nie masz...
Maciek napisał(a):Zobaczycie, że dożyjemy dnia, albo taki dzień nadejdzie, gdy któryś z papieży uzna eutanazję za co najmniej dopuszczalną
Raczej nie dożyjemy, a jeśli nawet taki dzień nadejdzie, to będą usypiać ludzi jak zwierzęta koło 60 bo wtedy największe choroby się przytrafiają i aby nikt mi nie zarzucił oziębłosci w stosunku do ludzi cierpiacych, to rozważmy to zjawisko jakim jest "ubezwłasnowolnienie" czyli jeśli ty Maćku będziesz już starszym człowiekiem, twoja rodzina stwierdzi że tylko im przeszkadzasz, podpiszą kilka papierków i cię "zeutanazjują". Wszystko legalnie i cacy.
"Nie zabijaj" jest wystarczająco konkretnym przykazaniem, by miec swiadomość tego co się robi.
WoLaK napisał(a):Przywódca serbskiego kościoła prawosławnego zaapelował o wszczęcie działań zbrojnych,w przypadku ogłoszenia przez Kosowo niepodległość.
Gdzie to czytałeś/usłyszałeś?