Morgan napisał(a):Ale nie to jest tu najważniejsze. Rooney grał nominalną szpicę, a że on nie potrafi w ten sposób grać (nie sam) to wyglądało to tak że musiał go wspierać Ronaldo, który odpowiadał na boisko za nieco co innego.
Sorry, ale prędzej mi wmówisz, że graliśmy 4-5-1, niż że Rooney grał na szpicy, a Ronaldo na skrzydle, bo
od samego początku było odwrotnie 8) Nawet Rooney w pewnym momencie pokazywał Ronaldo, że ma iść do środka, a nie dublować jego pozycję. Wayne był przez prawie całe spotkanie (oprócz końcówki) wręcz przywiązany do lewej strony, nawet nie kwapił się, żeby ją opuszczać. Zobaczysz jeszcze raz mecz to dojdziesz do tych samych wniosków :wink: Ja na to zwróciłem uwagę od razu w trakcie oglądania i ciągle patrzyłem, czy Rooney wreszcie zmieni się pozycją z Ronaldo - nic takiego nie miało miejsca, a że non stop obserwowałem to jestem pewien tego co piszę
Pod koniec Rooney z Ronaldo stworzył parę napastników, wtedy bodajże Park przeszedł wreszcie na lewe skrzydło, a Hargreaves zagrał na prawym (mogło być odwrotnie, ale nieważne).
Więc Ronaldo nie musiał wspierać Rooneya, bo byli ustawieni tak jak napisałem.