PL: Manchester United 1-1 Newcastle United (17.08.2008)

[Olis]

Nie była to jakaś tragedia - z takim składem fajerwerków nie można było się spodziewac, choc liczyłam na skromną wygraną. Zdecydowanie brakowało skuteczności, szybkich ofensywnych akcji, jakiegoś błysku, United grało... chaotycznie? Ale ok, pierwszy mecz sezonu o niczym nie przesądza. Poczatek zupełnie jak powtórka z zeszłego sezonu - remis po bezbarwnej grze i kontuzje. Oby jak najszybciej wrócił Tevez, bo to on jako jedyny wydawał mi się kompletnie przygotowany do gry w tym sezonie ( mówię o napastnikach ).
Pierwsze 10-15 minut pod dyktando United, zapowiadało się naprawdę dobrze, ale wyszło jak wyszło. Dobry mecz rozegrał bramkarz Srok. W naszym składzie według mnie dobrze zaprezentował się Vidic, Ryan. Campbell jak mówi sebos - bardzo waleczny, sprawiał kłopoty Newcastle, ale widac jeszcze brak ogrania. Chłopak się rozwinie, jeśli będzie dostawał szanse gry.
Ważny 1 punkt na początek, trzymamy kciuki za mecz z Portsmouth.