Re: SE: Manchester United - Zenit FC (29.08.2008, 20.45)
Tak na gorąco. Pierwsza połowa to po prostu dramat. A jak widziałem Rooney'a, który piłkę do uderzenia przyjmuje, to pewnie podobnie jak Was, krew mnie zalewała. Niech ten Berbatov przychodzi jak najszybciej. Nam potrzeba 'sępa', który będzie wykorzystywał te wszystkie okazje, a nie cały czas podawał lub przyjmował piłkę i niewiadomo na co czekał!
Obrona niestety też lepiej nie wyglądała. Wszyscy chcieli, aby Gary zagrał, ale jak widać na razie w lepszej dyspozycji jest Brown i SAF robił słusznie dsygnując do gry Wesa, a nie Gary'ego. Nasza lewa strona to kolejna tragedia. Evra z Nanim wogóle ze sobą nie współpracowali!
Druga połowa nieco lepsza, ale dopiero od momentu starty drugiej bramki, wtedy nasi zaczeli grać kreatywniej, ale co z tego, skoro nie było człowieka, który by to wykończył. Przecież nie może tak być, że skoro mamy tylu ofensywnych graczy, to s ytuacji sam na sam znajduje się O'Shea, który nie ma pojęcia co ma zrobić. Środek pola też słabiutki. To nie jest ten Scholes, który kieruje grą United. A Anderson......zaskoczył mnie, ale negatywnie. Musi w końcu wyzdrowieć ten Owen. W nim upatruje lepsza grę w rodku pola.
Na koniec. Co by nie mówić o Ronaldo, to jest o nam potrzebny. Praktycznie nie mamy skrzydeł! A to z takiej gry MU słyneło choćby poptrzednim sezonie, gramy za wąsko. A gy już zagramy szerzej to blisko lini bocznej widzę znów tego Rooney'a, a nie np. Naniego!
Aha, jeszcze a pro po Scholesa. Tak doświadczony zawodnik nie może zachowywać się jak dziecko. To było zachowanie w stylu Naniego. Jak powiedział komentator, coś takiego nie przystoi takiemu graczowi...
"Duma mnie rozpiera. Mike Phelan od początku wiedział o całym przedsięwzięciu, ale nic mi nie powiedział! Chyba powinienem go zwolnić." - Sir Alex Ferguson o niespodziance, jaką było nazwanie jednej z trybun na Old Trafford jego imieniem.
|