Re: PL: Arsenal 2-1 Manchester United (08.11.2008)
Mija dzień od meczu, a ja dalej nie mogę się pozbierać. Czuję się, jakby mi kto zajebał z jakiegoś bejsbola. Nie mogę tego pojąć, jak można było wczoraj przegrać, mało tego, jak można było wczoraj nie wygrać.
Najbardziej boli to, że zagraliśmy przyzwoite spotkanie, a wyjeżdżamy z Londynu bez choćby jednego jebanego punkcika. Który to już mecz, kiedy dzięki swojej ułomności pod bramką rywali, pozwalamy przeciwnikowi uwierzyć, że nie muszą z nami polegnąć? Wczoraj po 20 minutach Kanonierzy, powinni modlić się o jak najniższy wymiar kary.
Zresztą nie tylko chujowa skuteczność jest naszą domeną w tym sezonie, również niesamowita łatwość tracenie goli po stałych fragmentach gry, co prawda Nasri nie strzelił bezpośrednio po stałym fragmencie gry, ale gol się wziął po tym jak, któryś z nich dograł piłkę w pole karne. Identycznie było z Celticiem. To nie jest przypadek, bo tak było i z Chelsea, i z Hull, i z Newcastle. No kurwa, skoro widzą to kibice, to musi widzieć to tym bardziej SAF i cały jego sztab. Problem w tym, że poprawy nie widać żadnej... Mało treningów? Wątpię. A może problemy z koncentracją? Jak tak to może jakiś psycholog by tu pomógł.
Po 11 kolejkach mamy straconych 10 goli! To co kiedyś było naszą zabójczą bronią, jest teraz problemem. Bo ani VDS nie jest dzisiaj facetem, który zapewnia spokój w tyłach, wieczna rotacja na prawej obronie, środek obrony nawet w połowie nie taki pewny jak rok temu. Jedynie o Patrice'a można być spokojnym, bo on poniżej pewnego wysokiego poziomu nie schodzi.
O meczu i zawodnikach nie ma co pisać, bo każdy mecz widział, zresztą i tak nie mam ochoty.
I jeszcze jedno. Sędziowanie. Jeżeli dalej tak ma wyglądać to "piękno" piłki nożnej, gdzie jest miejsce na błędy sędziowskie, to pierdole taki sport. Niech ten Blatter i cała jego gromadka, która tak zawzięcie broni się przed kamerami, czujnikami itp, albo niech ustąpi albo niech szybko kopnie w kalendarz na jaki zawał. Lepiej oni, niż ja, bo wczoraj myślałem, że nie dożyje końca spotkania przez tego chuja.
Już dawno nie byłem tak sfrustrowany i przybity jak po tym meczu. Teraz może być chyba tylko lepiej.
My mate told me that I just don't understand irony.
Which was ironic because we were at a bus stop at the time.
|