Re: PL: Arsenal 2-1 Manchester United (08.11.2008)
Kiepściutko na razie przędziemy. W zeszłym sezonie na wyjazdach, z Liverpoolem wygraliśmy, z Chelsea zanotowaliśmy porażkę a z Arsenalem remis. Czyli zgarnęliśmy cztery punkty na dziewięć. Teraz, mamy zaledwie jeden. I gdyby Ferguson sprawniej zarządzał zespołem z ławki (czyt. dokonywał odpowiednich zmian, nie wystawiał bardzo słabych już zawodników), to dziś również mielibyśmy chociażby te cztery punkciki. Liverpool spokojnie był do pokonania, wstydem jest odebranie sobie trzech punktów przy prowadzeniu 1:0. Z The Blues, nie powinniśmy zremisować, tylko również wygrać, bo bramkę straciliśmy głupią. Teraz, marnowaliśmy setki i przez błędy indywidualne, dostaliśmy łomot.
Strasznie mnie irytuje Wayne Rooney. Fakt, chłopak ma serce do gry jak mało kto, ale ta jego skuteczność, jest przerażająca! Jak mu idzie - to wali bramy seriami, wszystko mu wchodzi. Wystarczy jeden pieprzony mecz, żeby się zaciął i już jest kaplica. Z Kanonierami bez trudu powinien wykorzystać to podanie Ronaldo w pierwszej połowie.
W dodatku, kompletnym idiotyzmem, można nazwać ciągłe stawianie na Gary'ego Neville'a i Ryana Giggsa. Ja rozumiem - są legendami, graczami całkowicie oddanymi Manchesterowi. Ale czemu, do cholery, Ferguson wystawia Neville'a, którego wyprzedza każdy skrzydłowy w Europie?! Podobnie, rzecz ma się z Giggsem. Ryan zagra jeden dobry mecz na piętnaście (np. z Evertonem, Newcastle) albo wykorzysta setkę w FA Cup z Boro i Ferguson na nowo jest nim oczarowany, mimo, że gra zazwyczaj okropnie słabo! Wczoraj, w ogóle nie powinien wchodzić, a już na pewno nie, za walecznego Andersona! Alex nie zauważył, że Carrick cały czas snuje się po boisku bez celu i zamiast zdjąć go - ściągnął Predatora. Ciekawi mnie też, czemu nie zagrał Fletcher, który od początku sezonu imponuje formą. A wczoraj, Szkota nie było nawet na ławie! Wiara w Giggsa czy Neville'a jest absolutnie bezpodstawna i Ferguson musi zrozumieć, że ich czas się skończył! Że już nigdy nie będą grali tak jak dawniej. A wystawianie ich za zasługi, jest istną głupotą, zwłaszcza, że w blokach startowych grzeją się Brown i Rafael oraz Park, Nani czy Fletcher.
Wybaczcie mi ten pesymizm, ale naprawdę, brak już słów, na naszą postawę. Z taką grą, nic nie osiągniemy. I albo boss to zrozumie, albo ten sezon okaże się katastrofą.
- And what will you give me in return, Severus?
- Everything.
|