Dobry mecz, chociaż mogło być o wiele lepiej. Defensywa ogólnie wypadła słabo. Może to właśnie zasługa tego, że mecz był dla nas nieważny praktycznie. Dobrze jednak, że nie przegraliśmy. Zaczyna mnie troszkę denerwować brak wykończenia. W drugiej połowie można było zaobserwować taką sytuację jak w meczu z Sunderlandem, czyli cała dziesiątka na połowie rywala i wszyscy w ataku, a skuteczność prawie zerowa. Z czasem zaczęły się gwizdy na trybunach... Nie wiem, może po prostu tylu kibiców Aalborga przyleciało na ten mecz. Albo to kibice Diabłów są już "zniesmaczeni" takim nieudolnym atakiem. Nawet w ostatnich minutach akcje rozgrywane były baaardzo wolno, co mi się nie podoba. W ważniejszych meczach trudno będzie im się przestawić i zmiażdżyć totalnie rywala w końcówce. A to zawsze u Diabłów mi się podobało - gra do końca. Nie wiem, może po prostu chcieli podarować ten cenny dla Aalborga punkt, a może chcieli zaoszczędzić sił na wyjazdowy mecz z Tottenhamem. Twierdzę tylko, ze mi się to nie podoba i chcę oglądać walczące do ostatniej sekundy Diabły, a nie takie niewyraźne ataki.
Dla mnie najlepszym zawodnikiem, choć również niekompletnie, był Rooney. Na niego można liczyć, mimo tego, że nawet całej drużynie czasem nie idzie. Miał też słabe momenty, ale ogólnie wypadł najlepiej. Moja ocena dla niego to mocne 8.
Carlos zmarnował kilka dobrych sytuacji, ale wg. mnie prezentuje się o wiele lepiej niż Berbatov. Na miejscu Fergusona przemyślałbym jeszcze kilka razy swoją decyzję o posadzeniu Teveza na ławce. Widać gołym okiem, że naprawdę się stara i często mu to wychodzi. Nie to co Berba :/ Moja ocena dla niego to 8-.
Resztę drużyny pominę, bo moim zdaniem wszyscy zagrali na 6. Wyjątkiem jest Anderson, który imo zasługuje na ocenkę 7.
Cytat:Jeszcze na koniec o obronie. NIe wiem za co krytyczne głosy zbiera Neville. Ogrywać się raczej nie dał, a w ofensywie również wiele nie zepsuł. Nie był to porywający występ, ale całkiem solidny.
Nie łudźmy się, że z Gary'ego jeszcze będą ludzie, bo widać, że jego czas w United się kończy. Brakuje mu polotu. Czasami to wyglądało tragicznie. W tym meczu nie pokazał niczego szczególnego, poza jedną sytuacją, gdzie mógł strzelić gola. Bardzo liczę na Rafaela, bo on go godnie zastąpi. Jest szybki, wnosi wiele świeżości do, nie oszukujmy się, troszkę skostniałej obrony (no, może tylko Patrice jest inny niż reszta) i przede wszystkim jest ambitny. W sumie ambicji nie można też odmówić Gary'emu, ale to nie te lata...
Uff. troszkę się rozpisałem

Powrót na redcafe musi być udokumentowany

Z tego miejsca chcę pozdrowić Panią Kingę, która mnie do tego namówiła
Edit: Aha, zapomniałem jeszcze wspomnieć, że najbardziej mnie chyba wzruszył wczoraj moment, kiedy po meczu trener gości cieszył się z wywalczonego punktu. Nie wiem czemu, ale naprawdę mnie to wzruszyło

Zagrają w UEFA zamiast Celtic'u. I bardzo dobrze.