No to tak na logikę. Bo chyba każdy wie, że Artemida to grecka bogini łowów. Tak na zdrowy rozum, nikt za jeleniem nie biega z mieczem. To musiała mieć, coś czym można rzucić/z czego można strzelić. Wszyscy mieli w tym towarzystwie miecze albo szpady, oprócz Legolasa z łukiem. No to chyba logiczne, że będzie to Legolas. Poza tym, o ile mnie pamięć nie myli, grecy szpad nie znali, toteż dziwne by było, gdyby wymyślili boginię ze szpadą. To Zorro odpada. Podbipięta miał miecz oburęczny chyba, a babka ganiająca po lesie z wielkim kawałem stali się troszkę gryzie. Zostaje Don Kichot i Legolas. Tutaj pozostaje sprawa tego, czym się lepiej poluje.
Nawet jak nie znało się dobrze mitologii, można to było wydedukować. Poza tym, jak jej został do wyboru Zorro i Legolas... To już sprawa ułatwiona maksymalnie.