Cris zaczął lepiej, dużo walczył, ale potem jakby "siadł" i wtedy przejął na siebie grę Giggs. Uzupełnili się dzisiaj
No tak, asysty były 3 - już mi się pomieszało, za dużo tych goli w krótkim czasie
Ja w ogóle mam zastrzeżenia do nich wszystkich dzisiaj, ale to był taki mecz, że nie trzeba było grać jakoś świetnie, by wygrać. Bo niedokładni momentami byli wszyscy koszmarnie, ale i tak padło 5 goli. Wyglądało to trochę jak liga hiszpańska: dużo strat, dużo szybkich akcji, dużo błędów i dużo goli :roll: Taki efektowny mix, ale z dużą ilością pomyłek i niedokładności.