Nasza skuteczność poraża - tzn nieskuteczność... Tyle sytuacji, co stworzyliśmy w tym meczu, Cheslea nie stwarza w trzech. Szkoda, że nie było wysokiego zwycięstwa, bo potrzebujemy takie na rozruszanie.
W takim meczu przydałby się Anderson, zamiast Fletcha, ale nie było go nawet na ławce(kontuzja?). Ronaldo musi usiąść na ławie, tylko... kto go zastąpi? Nani nie jest lepszy, Ronald nawet z taką koszmarną nieskutecznością i gorszą dyspozycją w ogóle, robi sporo na boisku. Ale teraz są dwa mecze pucharowe, kiedy nie będzie grał(mam nadzieję) - niech sbie potrenuje spokojnie w tym czasie, wejdzie może na kilka-kilkanaście minut i wróci w lepszej dyspozycji na Chelsea.
Podobali mi sie najbardziej Park, Rooney i Berbatov - ten trzeci pokazał wczoraj, co potrafi i nawet sporo biegał

Chyba sie przestraszył tego, że Tevez ostatnio sporo grał i postanowił pokazać, że teć potrafi walczyć - choć sprinterem to on nie jest(ale i tak z piłką wydaje sie być szybszy, niż bez piłki). Jeszcze Scholes i Neville dali niezłą zmianę - Gary widać wcale nie pogodził się z wygryzieniem ze składu przez młodziana i powinien zagrać sobie w pucharach teraz z jeden mecz chociaż.
Strzały Carricka jak zawsze mnie bawiły - takie nieprzemyślane na pałę, ale co dziwne, kilka w roku zawsze wpada coś mu po jakimś dziwnym rykoszecie, więc sie nie będę go czepiać. Gra w polu jak zawsze bardzo dobra. Fletcher trochę gorzej za to, Anderson powinien częściej grać za niego, no ale tak czy tak przynajmniej walczył i sie starał(i nie wyglądał na tak sfrustrowanego i zrezygnowanego jak Ronald).
No, to kiedy oni zaczną strzelać gole? Tzn więcej goli... Bo z Chelsea pewnie będzie znowu jakieś 1:0 wymęczone okrutnie. Może potem... ?
Jak nie zaczną więcej strzelać, to nie zdobędą mistrza. Bo tylko tego brakuje - goli. Gramy ładnie i efektownie, na pewno ładniej od Liverpoolu(jeden mecz na 5:1 jeszcze nie znaczy, że nie są drewniakami), nie ustępujemy Chelsea - ale nie strzelamy, lub jak strzelamy to nie wpada. Każde zwycięstwo przychodzi z trudem. Ale może im potrzeba takiej masakry 2 meczy tygodniowo przez jakiś czas plus w międzyczasie zaległe(tak będzie w lutym) - wtedy powinni wpaść w rytm, zazwyczaj pod dużą presją Diabłom gra sie najlepiej. Pytanie tylko czy jak sie "urochomimy" w lutym, to nie będzie trochę późno.