Jedyną rzeczą z jakiej można być zadowolonym po tym spotkaniu to to że zdobyliśmy 3 punkty i wreszcie jesteśmy liderem. Ale styl jaki prezentowaliśmy był bardzo słaby: szczególnie pierwsza połowa była dla mnie jako kibica męczarnią: nie widać była zaangażowania, polotu i fantazji- brak koncepcji na jakieś ciekawe rozegranie i ta pieprzona niedokładność. Ile w tym meczu było niedokładnych podań to wręcz nie zliczę.
W pewnym momencie miałem odczucie że tak naprawdę nikt z Diabłów nie chce strzelić bramki- gdy dochodzą do pola karnego to zamiast czasami porządnie huknąć to bawią się nie wiadomo po co.
Druga połowa już trochę lepiej, ale wraz nie jest to to czego oczekują kibice a nawet sam SAF.
Co do graczy:
to środek obrony bez zarzutu, Neville też poprawnie chociaż raz zwalił z ofsajdem, O'Shea nie najgorzej choć Evra robi różnicę
pomoc-
Fletcher jak dla mnie bardzo mało widoczny,
Andi cieniutko-słabe przerzuty,
Carrick trochę lepiej od partnera, ale nie był dzisiaj liderem w środku pola, brak pomysłu na rozegranie- stać go na dużo więcej- nie widziałem u niego masterclass jak to michal85 się wyraził,
Ronaldo w pierwszej połowie jakiś taki nie swój, jakby myślami gdzieś indziej, ale w 2 połowie przypomniał sobie jak radzić sobie z obrońcami i co ważne po raz kolejny w tym sezonie gra bardziej zespołowo
atak- jestem zawiedziony zarówno postawą Berbatova jak i Teveza- ten pierwszy wprawdzie trochę lepiej, ale miał kilka sytuacji gdzie mógł się lepiej zachować- brawa za bramkę; a Argentyńczyk w czasie przerwy Rooneya powinien pokazać pełnię swoich możliwości a tak nie pokazał nic szczególnego, nie odnalazł sie w tym meczu- chociaż asysta mu się ładna udała.
We wtorek moment na zrehabilitowanie się- liczę wreszcie na ładny futbol z naszej strony