Legendy klubu z Old Trafford

[hadaszyszek]

Moje życie jest jeszcze dość krótkie, ale paru idoli już miałem.

Pierwszy to Rivaldo. Mały jeszcze byłem, a lubiłem strasznie jego zagrania.
Drugi to Beckham. Chyba nie muszę mówić dlaczego, hm?
No i tak na drugim froncie to oczywiście Yorke. Był moim prawdziwym idolem... :roll:
Potem taka mała przerwa, jakoś bardziej zaangażowałem się w sprawy klubu niż poszczególnych piłkarzy.
Przyszedł Cristiano Ronaldo i zaczęła się zabawa. Kibicowałem mu przez około dwa sezony.

No a ostatni (aż do teraz) to Rooney. Cenię go nade wszystko za charyzmę, walkę, chęć i ochotę do gry. Waleczność, ta wściekłość i agresja boiskowa, która idzie w ostatnim czasie w jak najbardziej dobrym kierunku. Widać było też u niego dużą przemianę, ten okres dojrzewania piłkarskiego . Nie ustępuje umiejętnościami od najlepszych, no i te oddanie w grę dla diabłów.. coś pięknego