Wiem o co Ci chodzi, że nie mamy już tych jaj co kiedyś. Albo mamy mniejsze.
Tzn nie mamy już Keane'a czy Cantony, więc wiadomo, że to już jest inna ekipa pod względem charakteru. Ale zarzucanie im braku charakteru czy zaangażowania, jest co najmniej śmieszne. Jakbyśmy nie mieli charakteru i zaangażowania, to byśmy nie wygrali 2 razy ligi , LM, KMŚ, a w tym sezonie nie bilibyśmy się na 4 frontach(mowa o ostatnich sezonach, rzecz jasna).
Co do kontuzji, to nie wiem jak to można powiązać z charakterem chłopaków, że niby udają? Nie rozśmieszaj mnie. Kiedyś Saha zgrywał w Fulham kozaka, bo grał ze schorowanym kolanem, ukrywając to przez lekarzami. Jak to się skończyło, widzimy. Skoro Welbeck i Fabio, nie są gotowi do gry z WBA, to chyba nie zgrywali poszkodowanych na siłę wczoraj, no nie? Niepotrzebnie doszukujesz się drugiego dna w tym wszystkim. Pech, złe przygotowanie fizyczne, tyle.
garret9 napisał(a):Ale spoko, mozna byc bezkrytycznym kibicem, slepo wpatrzonym w klub, zakochanym w kazdym pilkarzu, w kazdym nazwisku i ciagle chwalic gre, krytykowac rywala za spowodowane kontuzje, sedziego za bledne decyzje i boga za pogode.
I zeby menadzer kupowal, kupowal, kupowal, kupowal gwiazdy kasa nazwiska... tacy kibice sa najlepsi.
Uwielbiam takie teksty :*
garret9 napisał(a):Pamietacie za co wyleciał.. w zasadzie odszedł, Roy Keane ?
No prawidłowo zjebał pół ekipy za brak zaangażowania, ale od tego czasu zmieniło się wszystko, wtedy byliśmy w dołku, nawet Roy był jakiś taki inszy. Gdybyś z taką krytyką wyskoczył po meczu z Middlesbrough, to bym ci przyklasnął, natomiast teraz to brzmi to jak mało zabawny żart.
Mi takie mecze jak te z Sunderlandem czy Boltonem , uświadamiają, że chęć zwycięstwa jest ogromna, zaangażowanie również, tylko formy brak.
A gdy z boiska wylatywał Rooney za ironiczne brawa(ironiczne brawa :shock: ) w kierunku sędziemu, to się wkurwiałeś, czy doceniałeś jego charakter. Jak ostatnio Vidic na KMŚ, zajebał tam komuś w twarz, to pomyślałeś 'coś ty narobił', czy 'fuck yeahh, charakterek, to lubie'?.