Moim zdaniem nie grali tak źle. Mecz był niełatwy, dużo walki w środku polu, West Ham podszedl do spotkania zmotywowany jak zawsze. Bardzo dobrze grała nasza obrona i dzięki temu mamy kolejny rekord Saara.
Wyróżniał się Giggs, szczególnie w 2 połowie( w pierwszej mnie trochę denerwował). Carlos walczył jak zwykle, choć wynikało z tego niż zwykle mniej(choć i tak parę razy odbierał skutecznie piłke i robił ładne akcje - znowujednak brakowało podania w odpowiednim momencie czy jakiegoś decydującego ruchu), Berbatov w drugiej połowie się rozkręcił i grał na naprawdę wysokim poziomie(lubię ten jego styl - biegnie jakby powolnie i od niechcenia, a mija rywali jak chce i piłki mu nie zabierzesz). Carrick trochę słabiej, za to Rudy zagral dobre spotkanie. Ronaldo był moim zdaniem słaby i nic mu nie wychodziło. Owszem może próbował, ale nie było to udane spotkanie. Nie wiem czy nie był najsłabszy na boisku. No ale bywa, najlepszym się zdarzają takie spotkania(byleby sie przed Interem jednak trochę rozegrał..).
MOTM - chyba Giggs, stary taki a jednak i gola potrafił ładnego wypracować i rozegrać, dośrodkowac, cofnąć się - zresztą to nic nowego u niego. Naprawdę bardzo solidna druga połowa.
Podsumowując mecz taki, jak można się było spodziewać. Dużo walki w środku, zacięta gra West Hamu, nasza przewaga pomimo tego i mało sytuacji strzeleckich. Nudny ten mecz może nie był, ale porywający też nie

Ciesze się z 3 punktów, bo to kolejny krok w kierunku zdobycia mistrzostwa. Mam nadzieję, że z Fulham będzie więcej bramek.
Swoją drogą jak teraz wróci Rooney i by zagrał mecz razem z Tevezem, to by to fajnie wyglądało - jak wyścigi sprinterów