Ankieta: Najlepszy piłkarz meczu przeciwko WHU?
Ankieta jest zamknięta.
Edwin Van Der Sar 0% 0 0%
Rafael 9.52% 2 9.52%
Nemanja Vidic 0% 0 0%
Rio Ferdinand 0% 0 0%
John O'Shea 0% 0 0%
Cristiano Ronaldo 0% 0 0%
Michael Carrick 0% 0 0%
Paul Scholes 4.76% 1 4.76%
Ryan Giggs 80.95% 17 80.95%
Carlos Tevez 0% 0 0%
Dimitar Berbatov 4.76% 1 4.76%
Ji-Sung Park 0% 0 0%
Razem 21 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: West Ham United 0-1 Manchester United (8.02.2009)
dsw_MUszyna Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 439
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #28
Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00)
Mecz ten, jako któryś już w tym sezonie był w wykonaniu United idealnym zobrazowaniem odwiecznego dylematu Być czy mieć, albo że tak sparafrazuję Grać czy wygrywać.
Rekord Edwina przefajny, czyszczenie naszej obrony fajne, choć momentami Carlton Cole wydawał się fajniejszy i to bardzo fajnie że otrzymał powołanie od Capello. Ten silniczek w nogach Rafaela nawet bardzo fajny, ten u Johna trochę mniej fajny, ale John przecież jest fajny tylko dlatego że jest. Kreatywność Carricka fajna, choć nie aż tak jak w poprzednich meczach, za to gra Paula na stałym poziomie fajności. Giggsy megafajnie strzelił, choć grał średnio fajnie, Ronaldo chciał być fajny, ale wyszło na to że fajnie to go pokryli. Tevez fajnie biegał, ale tylko to i jeśli ma grać przez te trzy lata tak jak dziś to mogę uznać inwestycję w niego za wręcz niefajną. Że tak mnie wzięło na wspominki (bo fajnie jest przecież powspominać), to fajnie by było jakby Carlito strzelił jeszcze kilka takich fajnych goli jak na przykład z Lyonem w poprzednim sezonie. Co do Dymitara, to fajnie że próbował. Aha, mało by brakowało a zapomniałbym o Parku - fajnie że ściął włosy. Gramy fajnie, co mecz ciułamy po 3 punkty, tracąc przy tym 0 bramek co jest zajefajne w perspektywie tabeli ligowej. Jak dla mnie jest tak fajnie, że aż czasem mnie mdli.
Już dawno nie dostawałem podczas gry mojej ukochanej drużyny dreszczy. Elektryzowała mnie końcówka pierwszego meczu z Milanem w sezonie 06/07 kiedy to przechyliliśmy (to znaczy Wayne przechylił) szalę zwycięstwa na naszą korzyść, czy mecz FA Cup z Reading w którym to z początku strzeliliśmy 3 bramki, a skończyło się nerwowym 3:2 (na wspomnie Ole aż łezka się w oku kręci - Dziś prawdziwych Norwegów już nie ma że tak sobie jeszcze raz pozwolę na parafrazę). Tchu brakowało mi gdy Carlos strzelił wyrównującą bramkę z Lyonem o której pisałem wyżej, czy chociażby w karnych podczas ostatniego finału Champions League. Ostatnim razem gryzłem biurko gdy Arsenal po dwóch bramkach Samira Nasriego wygrywał, a młokos Rafael w przepiękny sposób pokonał Fabiańskiego w myśl zasady Dum spiramus, speramus. Subiektywnie rzecz ujmując mecz ten był w tym sezonie chyba najlepszym widowiskiem na boiskach EPL.
Miejcie mnie za szaleńca, ale takich meczy zaczęło mi ostatnio brakować, bo w piłce bardziej od wyników i profitów z nimi (wynikami) związanych, liczą się zabawa i zdrowa rywalizacja. Czekam na lepsze czasy w których zamiast ciułać 1:0 będziemy gryząc murawę dochodzić do wyników 2:1 lub 3:2.

na forum dsw_MUszyna, na Redlogu Dominik Wink
MUSC PL Member
<!-- m --><a class="postlink" href="http://naazymut.blox.pl">http://naazymut.blox.pl</a><!-- m --> << notatki z moich wędrówek
08-02-2009 23:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: West Ham United - Manchester United (8.02.2009; 17:00) - dsw_MUszyna - 08-02-2009 23:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości