No i Derby pokonane. Mecz może nie był porywający, czym dopasował się do tej leniwej niedzieli jak dla mnie

Zwycięstwo nie było zagrożone ani na moment, United od początku kontrolowało grę, a w drugiej połowie spuścili nieco z tonu, choć strzelili w niej 2 bramki. Gra w pierwszej połowie stała na przyzwoitym poziomie, Foster nie miał za dużo pracy, zaś w drugiej Derby zaczęło grać nieco śmielej, stąd bramka dla gospodarzy.
Foster- zdecydowanie lepiej będzie pamiętał swój debiutancki mecz w barwach United, niż dzisiejsze spotkanie na Pride Park. W pierwszej połowie nie za dużo roboty, raz zgubił piłkę po dośrodkowaniu, ale obyło się bez przykrych konsekwencji. W drugiej połowie nieco więcej roboty na przedpolu i nie powiem, żeby rzucił mnie na kolana. Przy golu raczej bez większych szans- brak krycia.
Evra- dobry powrót po kontuzji, kilka wejść w jego stylu plus dobrze w tyłach
Ferdinand- średnio, bez rewelacji, ale też rażących błędów
Evans- rekonwalescent, plus to samo co u Ferdinanda
Rafael- przyzwoicie, nie miał zbyt wielu okazji na rajdy, a z tyłu nie pamiętam jakiś poważnych błędów
Park- zadziornie, walecznie i na 100%, czyli tak jak nas już przyzwyczaił w tym sezonie
Nani- gol w jego stylu i kilka niezłych zagrań, w drugiej połowie próbował, ale z mieszanym skutkiem
Fletcher- bezbarwnie, nie rzucił na kolana, ale też nie popełniał głupich błędów
Gibson- cieszy gol, bo nie był to łatwy strzał. Mecz jak najbardziej na plus.
Giggs- asysta, udział przy 4. bramce, Walijczyk udowodnił, że kontrakt był dobrą decyzją
Ronaldo- bardzo przeciętnie. Wolne to już nie to, dryblingi też słabe, poza golem nic nie pokazał
Welbeck- cieszy gol, gracza który też niedawno wrócił po kontuzji
Possebon- niewidoczny, ale nie miał okazji się wykazać
O'Shea- mecz w jego stylu, średni, bez fajerwerków, ale solidnie.
Dziwił brak napastników w pierwszej jedenastce, ale miało to na celu oszczędzać snajperów, gdyż zbliża się okres dwóch meczów w tygodniu, więc kolejny uraz napastnika jest nam niepotrzebny. Dobrze, że SAF dał odpocząć tym, którzy grali w reprezentacjach (np. Tevez czy Carrick). Mecz nie był jakiś porywający, ale 4 bramki dla United cieszą