Pierwsza połowa bardzo dobra w wykonaniu diabełków. Ronaldo rozegrał najlepsze 45' w tym sezonie. Motor napędowy drużyny. Wolne, centry, strzały , to był jego dzień. Druga połowa gorsza , zresztą cały zespół zwolnił tempo. Nie wiem czy ktokolwiek spodziewał się takiego przebiegu spotkania. Wielki Zlatan kontra cudownie ozdrowiony Jony Evans i Rio Ferdinand. Kto był góra wiadomo bo przecież Edwin bezrobotny. Najgroźniejszą okazją Interu była ta w 47' bodajże , ale fatalnie skiksował Adriano :roll: Z okazji gospodarzy to tyle, co rusz bite wrzutki na Szweda ale bez jakiejkolwiek korzyści. Ronalduu > Zlatan
Nadal nie wiem dlaczego Rooney wszedł dopiero w okolicach 80-tej minuty. Jakby tak waza grał od początku spotkania i dostosował się do poziomu Ronaldo to awans byłby rozstrzygnięty po pierwszej połówce. Jednak co by było gdyby :roll: Mówiono , że wiele osób lekceważy Inter , sporo było w tym określeniu prawdy ale jak jest dobrze widać po przez pryzmat całego sezonu Włosi nie zachwycają. ich gra nie powala na kolana. Czy z Vidą , Rio , Evrą i Edwinem ,Zlatan i spółka rozpracują naszą obronę w rewanżu? Śmiem wątpić.
Edwin- bezrobotny, oby tak zawsze było
Oszej- super rezerwowy , człowiek który nie gra często ale jeśli pojawia się na boisku nie wolno narzekać , nie dawał rady w drugiej połowie już , lecz nasza obrona górą
Evans- występ Vidy wyciągniętego ze szpitala przeciw Milanowi każdy pamięta jak się skończył, zbliża się ogromnymi krokami do klasy światowej, mamy godnego następcę dla Rio Ferdinanda
Rio- bywało lepiej to jest pewne , jednak cały czas ostoja defensywy
Pat- nie będę powtarzał poprzedników
Flecher- kolejny nie doceniany zawodnik od czarnej roboty, starł się i to mu wychodziło , słabszy jednak od Carricka który przyzwyczaił nas do poziomu z którego bardzo rzadko schodzi
Giggs- nie będę powtarzać , bywało lepiej , mógł lepiej zachować się przy okazji strzeleckiej no ale nie ma się nigdy wszystkiego
Park- walczak nasz , Azjatycka kopia Rooneya
Ronaldo- MOTM i wszystko jasne,
Berbatov- cienko i tyle
Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Wayne pojawił się tak późno na placu gry