Re: CL: Manchester United - Arsenal (29.04.2009; 20:45)
Manchester United - Arsenal Londyn 1:0 (O'Shea 17')
Obejrzeliśmy zupełnie inne spotkanie, niż wczorajszy mecz na Camp Nou. Tak grające United aż się chce oglądać, 90 minut minęło, nie wiadomo kiedy. Jedynie wynik mógłby być wyższy, okazji ku temu nie brakowało, świetny występ Almunii, uratował swój zespół przed większą porażką. Po tym co dzisiaj zobaczyliśmy z optymizmem można jechać na The Emirates, po awans do finału Ligi Mistrzów.
Vds - praktycznie bezrobotny
O'Shea - strzelec jedynego gola w meczu, jednak poza tym występ raczej mocno przeciętny, jak dla mnie jeden ze słabszych w naszej drużynie, moim zdaniem za mało odważnie w ofensywie, widać zawahanie w takich akcjach
Nemanja&Rio - bardzo solidnie,
Evra - nie da się ukryć, że od dłuższego czasu nie jest w formie, dzisiaj także było to widać, choć było już lpeiej w końcu Walcott nie pograł
Anderson - waleczny, dobry występ, ale z takimi strzałami to on tego gola nigdy nie zdobędzie, na minus też rozegrania rożnych
Fletch - świetny mecz, wraz z Carrickiem opanowali środek pola,
Carrick - trochę słabiej od Szkota, przydarzyło mu się parę strat
Ronaldo - jeden z lepszych na boisku, czy to na lewej, czy na prawej, a także w środku, niewiele zabrakło do pięknej bramki, na mały minus, że znów irytował swoim zachowaniem, wymuszaniem decyzji (choć nie można mu odmówić racji w kilku przypadkach),
Tevez - wreszcie dobry występ, szkoda sytuacji z początku meczu, powinna być bramka,
Rooney - waleczny, strzela, dogrywa, cały Roo, byle w rewanżu nie dostał żółtej, znając jego styl gry obawiam się o to,
Berbatov - odebrać mu piłkę to sztuka, świetna kontrola nad piłką, pozytywnie
Giggs - parę strat, spalony rzeczywiście był minimalny, szkoda bo bramka byłaby uświetnieniem jubileuszowego spotkania
Evans - poprawnie
W życiu znam się na dwóch rzeczach: na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam.
|