Kolejny mecz, który zapowiadał się ciężko, a po pierwszej połowie można już było zdjąć nogę z gazu

City było wczoraj jedynie tłem dla United, które z taką formą już w sobotę powinno zapewnić trzeciego mistrza z rzędu.
Do przerwy dwie bramki, w obronie spokojnie, kłopoty City zaczynały się parę metrów po przejściu połowy. Dobrze, że w zwycięstwo nie trzeba było angażować 100% sił i wystarczyła pierwsza połowa solidnej gry i kontrolowanie zdarzeń na boisku w drugiej części.
VDS- przez większość spotkania mógł się nudzić, ale jak już przyszło co do czego to pokazał się ze znakomitej strony
Rafael- dobre spotkanie, nie dał Robinho zbytnio pograć i w ofensywie nie ma już latania na oślep. Świetny rajd pod koniec spotkania.
Evans- bez zarzutu.
Vidic- raz się zagapił, gdy chciał przepuścić piłkę do Edwina, a za plecami wyskoczył mu Robinho, którego dobrze pilnował w tej sytuacji Rafael. Poza tym bezbłędnie.
Evra- bez zarzutu, forma rośnie
Fletcher- brak Carricka nie był widoczny, gdyż Szkot godnie go zastąpił

Bliski strzelenia bramki.
Giggs- przeciętnie
Park- jak to określili komentatorzy C+, na swoim regularnym poziomie na dobry+
Ronaldo- kolejny gol i dobra gra, tylko po co te strzelanie fochów?
Berbatov- asysta i bardzo mądra gra.
Tevez- początek cichy, potem wziął się do roboty, a w drugiej połowie znów trochę zgasł. Ładnie przywalił w słupek, dobrze że wynik wtedy był przesądzony, bo gdyby nie trafił czegoś takiego przy 0-0 to chyba i fani straciliby do niego cierpliwość.
rezerwowi: nic szczególnego.
A City? Bardzo słabiutki mecz. Uważam, że Given mógł obronić strzał Ronaldo, gdyby nie ten krok w środek bramki. W ofensywie cieniutko, bo jeśli pierwszy naprawdę groźny strzał oddają pod koniec spotkania to nie wiem na co liczyli
Druga połowa to była jedynie formalność, rywal nie ruszył do szaleńczego ataku i omal nie nadział się na kontry, gdyby nie Dunne to wynik mógłby być okazalszy
Teraz wygrać z Wigan, które raczej formę zgubiło na koniec sezonu i świętujemy w sobotę.