badyl_mufc napisał(a):Po tej porażce będziemy mocniejsi, za rok bierzemy wszystko i tak przez dwa sezony 
jarek001 napisał(a):Nie ma się załamywać, za rok też jest LM więc wystarczy wziąć sie w garść i trenować na przyszły sezon. Nowa taktyka inne ustawienie i damy rade 
Szkoda, że mnie takie teksty nie mogą przejść przez gardło, naprawdę nie mogę znaleźć pocieszenia w tego typu wypowiedziach...
Smutek, rozgoryczenie - na pewno jeszcze przez dłuższy czas nie będę mógł zapomnieć o tym blamażu, zwłaszcza że nasi praktycznie nie postawili warunków piłkarzom Barcelony. Zabrakło agresji, woli walki, charakteru - czyli tego, co nas zawsze cechowało. Piłkarze nie byli odpowiednio zmotywowani, przynajmniej takie wnioski można wysunąć oglądając wczorajszy finał.
Rzeczy, które szczególnie zapamiętałem.
Rooney nie radzący sobie na skrzydle. Jeżeli Anglikowi nie idzie gra z lewej strony boiska, to niech zostanie przesunięty na środek ataku. Aż prosiło się, aby Wayne tam zagrał, patrząc na to, jakie miał problemy z boku. Ronaldo na skrzydło, Rooney do ataku i może lepiej by to wyglądało. Ale cóż, niestety na taki wariant się nie zdecydowaliśmy .
Za długi pobyt Giggs'a na murawie. Nic, kompletnie nic nie rozgrywał Walijczyk i jego zejście mogło tylko i wyłącznie pomóc zespołowi. Sądzę, że Scholes byłby lepszą opcją, szkoda tylko, że wszedł tak późno.
Ogromne dziury w naszym ustawieniu. Tuż przed linią obrony była ogromna pustka, przez którą piłkarze z Katalonii spokojnie sobie hasali. Podobnie miała się sytuacja z ogromnymi dziurami, jakie powstawały między pomocą atakiem. Często nie było tam nikogo oprócz Ronaldo, który notabene, był chyba najlepszy w naszym zespole we wczorajszym pojedynku. Czyli krótko mówiąc, nasi byli źle ustawieni w środkowej strefie.
I właśnie katastrofalny środek pola. Nasi pomocnicy byli za mało elastyczni, nikt nie wychodził, nie pokazywał się do gry, wszyscy stali równo w linii... Niestety, ale tak grać nie można. Brakowało mi u Andersona, tych jego przebojowych wejść, parcia do przodu, u Giggs'a nie widziałem nic czym nas oczarowywał podczas tego sezonu, Carrick nie radził sobie zarówno z kryciem, jak i obiorem. Jednym słowem - dno.
To by było na tyle...