Ten mecz dla USA praktycznie wygrał Real Madryt i jego zawodnicy. Przy pierwszej bramce winę ponosi według mnie Casillas, który niepotrzebnie i za szybko się położył, bo strzał Altidore'a szedł w środek bramki. Drugi gol to wina S.Ramosa, który zamiast wybić piłkę przytrzymał ją sobie i liczył chyba na to, że będzie mógł wyprowadzać akcje, a tymczasem "ku-ku" zrobił mu Dempsey
Ja jestem bardzo zadowolony z wyniku tego meczu, bo przed spotkaniem, mówiłem kumplom, że jestem za USA i że to właśnie oni mogą sprawić niespodziankę Hiszpanom, którzy myśleli już i finale z Brazylią i zlekceważyli przeciwnika.
Z tego co pamiętam przed rozpoczęciem rozgrywek, typowałem ekipę Jankesów na "czarnego konia", no i mi się to udało.
Co sądzicie o czerwonej kartce dla "synka tatusia" xd - Michaela Bradleya?