Premier League 2009/2010

[Intel]

Wiem, że to będzie bardzo trudne, ale myślę, że możemy dokonać niemożliwego. Zdobycie mistrzostwa czwarty raz z rzędu to wielki wyczyn. Ale, jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia - może zrobimy to, co Arsenal sześć lat temu? Sezon bez porażki, mistrzostwo czwarty raz z rzędu, pobicie rekordu w liczbie zdobytych Mistrzostw Anglii...

Ale są przeciwnicy. Chelsea nie powinna nam raczej zaszkodzić. Pamiętacie Scolariego? Pewnie to się powtórzy. Świetny początek, i później stopniowe spuszczanie z tonu. Jeden Zhirkov wiosny nie czyni, toteż spodziewam się powtórki z rozrywki.

Liverpool? Niestety, teraz śmianie się z The Reds nie jest mądrym posunięciem. Wygłodniały pelikan (bo chyba ten ptak jest na ich herbie?) klapie dziobem. Ale za niedługo może być wielki umór. Ryby mogą nie mieć tlenu, który podzielony jest na Xabiego Alonso, Mascherano i Gerrarda. Xabi chyba zabierze go trochę do Madrytu...

Arsenal? Ta sama półka już co City i Everton. Powalczą o czwarte, premiujące awansem do LM, miejsce. Stawiam na Everton. Lubię tę drużynę i uważam, że jest w stanie to zrobić.

Kto spadnie? Stoke (murarze), Birmingham (mają podtrzymać moją teorię o efekcie jo-jo) i chyba Portsmouth. Ale oni będą walczyć z Hull i Wolves.