Co to był za mecz :shock: Nadal nie mogę ochłonąć. Dawno nie miałem okazji oglądać tak ekscytującego meczu z udziałem United.
Co najważniejsze wygraliśmy i do tego w 100% zasłużenie. Na dobrą sprawę powinno się skończyć jakieś 2:0 albo 3:0 ale głupie indywidualne błędy doprowadziły do takiego a nie innego wyniku.
Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu gości- my po stracie bramki po prostu stanęliśmy. Jedynym sposobem na dotarcie pod pole karne Givena stał się długi wykop z formacji obronnej czy to do Roo albo Berby.
Druga zaczęła się podobnie jak pierwsza, ale bramka Bellamego znowu doprowadziła do remisu i wtedy zaczęła się niesamowita, piękna, skuteczna gra pokazująca naszą totalną dominację. Raz za razem bramka City była ostrzeliwana czy to z prawej czy lewej strony. Z przyjemnością patrzyło sie na grę Diabłów w tym momencie. Bardzo dobrą zmianę zanotował Valencia. Później głupi błąd Rio i znowu zaczynamy grę od początku- na szczęście sędzia, nie wiem w sumie dlaczego, doliczył bardzo dużo minut i na zakończenie Owen pokazał po co został sprowadzony na OT 8-)
Znakomicie Roo, Evra. Solidnie Anderson, Berbatow no i O'Shea z Vidicem. Fletcher z Giggsem jakby jakoś w cieniu w pierwszej połowie, ale za to w 2 części zagrali wręcz poezję. Słabo za to Park.
Cytat:za to najsłabiej Berba, który seryjnie marnował stuprocentowe sytuacje.
W moim przekonaniu zrobił wszystko co w jego mocy by strzelić bramki- na jego nieszczęście Given miał dzisiaj wyśmienity dzień jeśli chodzi o jego strzały, bo np strzały Fletchera wydawały mi się mniej groźne i do wyjęcia a mimo to znalazły drogę do bramki.