Ankieta: Kto był najlepszym graczem w meczu z Sunderlandem?
Ankieta jest zamknięta.
Ben Foster 13.64% 3 13.64%
John O'Shea 0% 0 0%
Nemanja Vidic 0% 0 0%
Jonny Evans 0% 0 0%
Patrice Evra 13.64% 3 13.64%
Danny Welbeck 0% 0 0%
Darren Fletcher 0% 0 0%
Paul Scholes 0% 0 0%
Nani 4.55% 1 4.55%
Wayne Rooney 0% 0 0%
Dimitar Berbatov 68.18% 15 68.18%
Anderson 0% 0 0%
Michael Carrick 0% 0 0%
Antonio Valencia 0% 0 0%
Razem 22 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009)
Szymcio Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 510
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 13
Post: #27
Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009)
Faktycznie, Giggs powinien dzisiaj odpoczywać, Welbeck jest geniuszem futbolu a Foster nadal zasługuje na to, by stać przed Kuszczakiem. Boże! Co za kopanina. Strat tyle, że w poprzednich kilku meczach razem wziętych tylu nie było. Skrzydła beznadziejne, Rooney tragiczny, obrona niepewna no i geniusz Ben. Minus na minusie, żal, zgrzytanie zębów i tęsknota za straconymi dwoma punktami.

Na plus Evra za walkę, za rajdy i ten strzał rozpaczy w końcówce, Berbatow za próby konstruowania i niesamowitego gola i... Tyle. Carrick wniósł trochę ożywienia, Anderson podobnie. Vidic i Evans mieli po kilka ładnych interwencji, ale ogólnie ich gra też nie była różowa. Wayne już w meczu z Wolfsburgiem grał słabiutko, teraz przeszedł samego siebie. Miał pretensje do kolegów, bo mu nie podają, ale sam popełniał mnóstwo prostych błędów. Szkoda, że środek pola zagrał dziś tak żenująco. Scholes posłał kilka ciekawych piłek, ale Fletcher był cieniem zawodnika walczącego do pierwszej krwi z City. Nani spisał się słabo, parę razy szarpnął, ale był niedokładny i irytujący ze swoimi żenującymi dryblingami. Welbeck nie wiedział chyba dlaczego jest na boisku, po co na nim się znajduje i do czego służy ten białawy przedmiot za którym wszyscy ganiają. Katastrofa.

Już we wtorkowym spotkaniu zaprezentowaliśmy się tak sobie, ale dziś było dno. Olbrzymi fuks sprawił, że wymęczyliśmy punkcik. Widać było kompletny brak kreatywności. Wkurwiał mnie niesamowicie O'Shea posyłający cholera wie po co trzydziestometrowe piłki do przeciwników. Szlag mnie trafiał gdy patrzyłem na tę niemoc. Nienawidzę oglądać takich męczarni. Po nieprawdopodobnym trafieniu Berbatowa myślałem, że teraz przyszło najlepsze. Gówno przyszło. Foster jak zwykle popisał się swoim skillem i już się z tego nie otrząsnęliśmy...

Żałuję nie tego stylu, tej kopaniny, tylko bezsensownej straty dwóch punktów na Old Trafford z przeciętnym zespołem który powinniśmy spokojnie oklepać. Zwłaszcza, że jutro Chelsea może spokojnie stracić punkty z Liverpoolem. Cóż, wypadki chodzą po ludziach. Trzeba się otrząsnąć i na 17 zmobilizować się by skopać Bolton. Ech... Jednak Ryan mógł zagrać. Pewnie zrobiłby więcej niż Nani, Welbeck i Valencia razem wzięci.

Foster - 5 - Strasznie niepewny, gdy tylko ktoś do niego podaje, gdy piłka się do niego turla ja już mam ciemne plamy przed oczami. Czas, żeby Ferguson przejrzał na oczy. Ten chłopak nie potrafi się podnieść psychicznie i po raz kolejny strzela nam samobója. Inna sprawa, że pierwszy raz przez niego tracimy punkty...
O'Shea - 5,5 - Mógłby sobie darować te wyśmienite crossy do Bóg wie kogo. Nie wiem, czy przypominają mu się mecze, gdy grywał w środku pola, ale naprawdę mógłby darować pokazywanie swoich umiejętności kreatorskich. Poza tym w porządku, parę niezłych zagrań w ofensywie.
Vidic - 6,5 - W miarę dobrze, pod koniec był już bardzo pewny, ale przez całą pierwszą połowę był niepewny. Popełnił kilka głupich błędów (raz niemiłosiernie objechany w środku boiska), których piłkarz tej klasy popełniać nie powinien.
Evans - 7 - Twardy, silny i nieustępliwy. Nie patyczkował się z rywalami. Widać w nim niesamowity potencjał.
Evra - 7,5 - Na początku tragiczny, popełniał błąd za błędem, później coraz lepiej. Znowu szarżował jak byczek Fernando, no i jego (niecelny bądź co bądź!) strzał rozpaczy zapewnił nam 3 punkty. Kochamy Cię, Pat!
Nani - 5,5 - Mnóstwo strat. Frustrujący występ. Znowu chciał pokazać, że ma umiejętności techniczne godne boskiego Diego, ale niewiele mu wychodziło. Do tego parę zepsutych rożnych, które powinien uderzyć lepiej.
Fletcher - 6 - Nic specjalnego. Zdarzały mu się błędy techniczne, no i ten kretyński faul, który mógł się zakończyć nawet czerwoną kartką. To nie był jego dzień.
Scholes - 6 - Coś tam próbował, posłał parę dość dobrych piłek, ale i tak nie był to ten Paul jakiego chciałem oglądać. I znów złapał żółć, no kurwa ile można?
Welbeck - 5 - Podobnie jak Nani, tyle, że jeszcze gorzej. Podejmował złe decyzje, gdy mógł oddawać strzał w pierwszej połowie, to wolał założyć kapelusz bodajże Ferdinandowi. Świetny to był pomysł, nie ma co.
Berbatow - 7 - Starał się, angażował, cofał po piłkę. Do tego ten gol - coś nieprawdopodobnego.
Rooney - 4,5 - Trzeci mecz z rzędu bez gola. Żeby jeszcze chociaż rozgrywał, pomagał w kreowaniu - nic. Beznadziejny występ angielskiego snajpera.

Anderson - 6 - Kilka udanych akcji, widać było, że mu zależy, że chce walczyć.
Carrick - 6,5 - Starał się robić to, co robi w najlepszej formie, ale dziś nie było komu podawać. Mimo to i tak kilkakrotnie stwarzał zagrożenie.
Valencia - 5,5 - Trochę zbyt mało efektywny.

Trza się pozbierać i zacząć robić to, co umiemy najlepiej - wygrywać.
MUFC OUR RELIGION!

- And what will you give me in return, Severus?
- Everything.
03-10-2009 21:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Manchester United 2-2 Sunderland AFC (03.10.2009) - Szymcio - 03-10-2009 21:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości