Tyle, że Berbatow jeszcze nie wrócił z Bułgarii, bo raduje się wraz z narzeczoną z powodu narodzin córeczki. Mam nadzieję, że jutro zagra, bo inaczej nasz atak będzie wyglądał naprawdę lichutko. A Dimitar ostatnio błyszczał i nawet zanotował hat trick w reprezentacji. Nie obraziłbym się, gdyby jutro zafundował swojej latorośli kołysankę albo i dwie.
Cóż, po dwutygodniowej przerwie musimy wystawić możliwie najsilniejszy skład. Szkoda, że nie zagra Rooney, który jednak potrafił, nawet mimo słabszej formy pokazać klasę czy to zagrywając mistrzowską piłkę, czy groźnie strzelając. Za niego zatem prawdopodobnie wystąpi Owen. Duet Berba - Michael może okazać się naprawdę ciekawy; wyjebane w kosmos prostopadłe Dimitara do szybkiego Anglika = kłopoty dla defensywy Boltonu...
Dobrze, że w końcu zobaczymy w bramce Edwina. Dosyć mam już palpitacji serca przy każdym wyjściu do piłki Fostera. Wiadomo, że Van der Sar od początku nie będzie wymiatał, ale nawet wracający po kontuzji Holender jest pewniejszy niż wystawiany wciąż Benedykt... Nasza defensywa ostatnio też nie grała jakoś wybitnie, jednak po powrocie Edwina może się to zmienić. Taką przynajmniej mam nadzieję. I niechaj Rio w końcu weźmie się w garść, bo ostatnie mecze, czy to MU czy w reprezentacji nie były dla niego szczególnie udane.
Ciekaw jestem też, jaką linię pomocy zobaczymy. Na bank Ferguson znowu wymyśli coś wybitnie innowacyjnego, bo przecież w tym sezonie widywaliśmy już rozmaite kombinacje. Chciałbym w końcu zobaczyć od początku Valencię i Naniego na skrzydłach + Giggsa z Fletcherem w środku. Ryan to podstawa i nie ma chuja, żeby kombinować bez niego. Ewentualnie widzę go jako pierwszego do wejścia na boisku, gdy któryś z naszych ofensywnych grajków nie będzie dawał rady.
Skład zatem taki:
Van der Sar ( <jupi> ) -
Rafael (żeby nasz prawy skrzydłowy w końcu miał pomocnika z prawdziwego zdarzenia),
Ferdinand,
Vidic,
Evra (niech sobie pohasa i pomęczy rywali rajdami -
Valencia (trzeba mu zacząć dawać szanse!),
Fletcher (no a nie?),
Giggs ( :* ),
Nani (ładną bramę w reprze trzasnął

) -
Berbatow,
Owen.
I to by było na tyle. Trza wyciosać trzy punkty, innej opcji nie widzę.
Do boju, Diabły!