CL: CSKA Moskwa 0-1 Manchester United (21.10.2009)

[Foster]

Mecz nudny jak flaki z olejem... najważniejsze jednak, że wygraliśmy i po trzech kolejkach mamy komplet punktów. W następnym meczu zdobywamy kolejną "trójkę" i w dwóch ostatnich kolejkach grają sobie młodzi.
Śmiesznie ustawienie i jeszcze śmieszniejsze zmiany... Tak się zastanawiam po co my mamy Akademie skoro w pomocy gra O'Shea? Przecież John się nie nadaje na pomocnika. Zero kreatywności, szybkością też nie powala, strzału nie ma... Po co taki Matthew James zapierdziela w rezerwach skoro i tak później w pomocy gra O'Shea?
Jak Welbeck czy Macheda mają stać się klasowymi napastnikami, skoro w takich meczach jak ten siedzą na ławce? Jak nie w takich meczach to kiedy mają grać?
Jak zobaczyłem zmianę Owen -> Scholes to się załamałem. Graliśmy w środku Anderson - O'Shea....

VDS - to co miał obronić obronił, forma jest

Gary - całkiem całkiem. W ofensywie efektywniejszy niż Valencia...

Rio - było dobrze.

Vidic - to samo

Fabio - bardzo pozytywnie, parę błędów się przytrafiło, ale on się jeszcze uczy. Jeśli nie zniszczą go kontuzję to będą z niego ludzie

Valencia - strzelił bramkę, trafił w poprzeczkę no i tyle jeśli chodzi o plusy... lewą nogę to chyba ma do podcierania dupy, ciągle ten sam zwód. Co dostawał fajną piłę na skrzydło szedł do linii i albo była strata albo wycofanie na połowę boiska do Gary'ego...

O'Shea - ...

Scholes - ok

Anderson - momentami strasznie mnie irytował... znów zmarnował wspaniałą sytuację, która to już?

Nani - miał momenty bardzo fajnej gra, ale były też momenty, w których chyba zapominał, że na boisku było jeszcze 10 jego kolegów

Berbatov - nie dziwię się jego ciągłej irytacji, jak nie dostał podanie za bardzo do przodu, to do tyłu. Jak stał na świetnej pozycji to inni albo się kiwali i głupio tracili piłkę, albo podawali do kogo innego. Bułgar również dziś irytował swoimi niektórymi zachowaniami. Asysta in +

Brown - strasznie niepewny

Owen - nic szczególnego

Carrick - grał krótko