Zdobyte 3 pkt i napradę ładna gra. Zdominowaliśmy srodek pola, goście nie stworzyli wczoraj wiekszego zagrożenia poza strzałami Sahy, które bez problemu wyłapał Edwin.
Obrona zagrała generalnie bez zarzutu, Vidic twardo(łokieć na łuk brwiowy bodajże Heitingi w jego stylu

), Brown bardzo pewnie, można mieć pretensje jedynie do sytuacji gdy w dosyć prosty sposób dał się kiwnąć Luisowi. Evra kapitalnie, po 120 minutach w środe trochę się obawiałem jak będzie się fizycznie prezentował. Na szczęście moje obawy były niepotrzebne. Rafaela trzeba pochwalić za niesamowitą ambicję, czasem nawet zbyt dużą - jeśli mozna tak powiedzieć. Mam na mysli sytuację, gdy 2-3 min po żółtej kartce wchodził wslizgiem w Cahilla. Troszkę się wtedy podpalił i szczęście, że nie przejechał go po nogach. W ofensywie Rafael znakomicie, w defensywie przyzwoicie.
Środek pola to popis Fletchera i Carricka, dzielili na prawo i lewo i tym wygraliśmy mecz. Świetni w odbiorze, na rozegraniu, gra z pierwszej piłki. Na skrzydle coraz lepiej radzi sobie Valencia, widać, że jemu potrzebne są poprostu częste występy. Z meczu na mecz widać jego lepszą grę. trochę zgasł Ryan, ale nie można od niego wymagać, że co mecz będzie prowadził nas do zwycięstwa.
Średni występ Rooneya, jakiś taki bez wyrazu wczoraj. Zmarnował dogodną sytuację, gdy miał świetną piłkę na szesnastce i skiksował. Owen niewidoczny, miał 2 sytuacje, nie wykorzystał żadnej - słaby wystep.