michal85 napisał(a):Oddał 2 groźne strzały, wyprowadził dobrą kontrę przebiegając z 50 metrów i był "pod grą" przez cały mecz. Posłał kilka fajnych piłek i na pewno był bardziej pożyteczny. Owszem, w kilku sytuacjach źle się zachował, ale nie mogę uwierzyć jak ktoś mógł ocenić jego występ niżej niż Ando. Cóż, więcej do dodania chyba nie mam 
Bez przesady. Jakie znów groźne strzały? Groźny strzał to minimalnie chybiony, albo taki, który sprawi problemy bramkarzowi. Jeśli chodzi o tę kontrę, to chyba właśnie wtedy po przebiegnięciu sporego dystansu nie miał pojęcia, co zrobić z piłką. Do tego ten wolny, gdzie mieliśmy naprawdę dobrą okazję. Gorzej się chyba nie dało zagrać. Fergie też się zirytował i natychmiast wpuścił Carricka.
Jeśli już miałbym skłonić się ku tej samej ocenie dla Gibsona i Andersona, to prędzej obniżyłbym ocenę Andersonowi niż podwyższył Gibsonowi. Obaj zagrali słabo - dla mnie nie ma co do tego wątpliwości. W moim przekonaniu Gibson nie był lepszy od Andersona.
I przyszła mi do głowy jeszcze jedna refleksja. Rozumiem, że zarówno Gibson, jak i Anderson są młodzi, ale tak naprawdę żaden z nich nie ma pojęcia o kreowaniu gry, a w ustawieniu 4-4-2 musi być przynajmniej jeden kreator. Stąd też gorsza dyspozycja Andersona, który jest raczej typem zawodnika, uzupełniającego środek pola. Sam Michał pisałeś kiedyś o tym, że nie wyobrażasz sobie środka pola bez Carricka. Być może i Gibson zagrałby lepiej u boku Michaela.