Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
PL: Fulham 3-0 Manchester United (19.12.2009)
Szymcio Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 510
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 13
Post: #25
Re: PL: Fulham - Manchester United (19.12.2009; 16:00)
No tak, można było się spodziewać porażki, ale nie blamażu. Przegrać 0:3, to nie uchodzi z Chelsea, a co dopiero z Fulham. Ustawienie, jakie zaserwował nam Ferguson było żenujące, bo ani Rooney z Owenem się nie potrafili dogadać, ani Evra nie wiedział co się dzieje na lewym skrzydle, ani Anderson, który miał grać tuż za napastnikami. Wstyd i hańba, to chyba najlepsze podsumowanie.

Dopóki Rooney strzelał z akcji jak na zawołanie, Giggs grał jak za najlepszych lat, Fletcher był najlepszym defensywnym pomocnikiem ligi, a obrona stanowiła kolektyw, dopóty było dobrze. Niestety, dobre czasy się skończyły, przyszedł kryzys, nasi chłopcy wyglądają na boisku jak dzieci we mgle - i co najgorsze, nie ma kto ich pociągnąć do przodu. Nie ma już Ronaldo, który jednym podaniem, czy najczęściej uderzeniem umiał wyprowadzić United na prowadzenie. Jest Rooney, którego misja zastąpienia genialnego Portugalczyka zdecydowanie przerasta. Po prostu, to nie ten kaliber. Ich forma wygląda następująco: Cristiano ma kilka, kilkanaście słabszych występów w ciągu sezonu, a oprócz tego gra dobrze, bardzo dobrze lub wspaniale. Wazza kilkanaście razy pokaże geniusz, a kilkadziesiąt zaprezentuje się tak sobie. Ktoś taki nie może być przywódcą Manchesteru United.

Po prostu nie mamy zawodnika, który jest w stanie być motorem napędowym przez cały sezon. Nasze niezwykle kosztowne transfery ostatnich lat to nie są strzały w dziesiątkę. Anderson nadal jest rzucany na różne pozycje - środkowy, defensywny, ofensywny pomocnik. Nie rozwija się. Jego próby podań to, tak jak dzisiaj, żenada. O strzałach nie wspomnę. Nani nie gra z pewnością tak, jak byśmy oczekiwali. Jeśli ktoś nadal ma nadzieję, że będzie on następcą swojego rodaka, to jest niesamowitym optymistą. Gra Naniego polega z reguły na bezsensownych kiwkach, strzałach, które nie powinny mieć miejsca. Zero myślenia, wszystko robione na siłę. Hargreaves, mimo że jest świetnym piłkarzem, to ma pecha. I dzięki temu od ponad roku nie kopnął piłki. Teveza już nie ma. Berbatow to udany moim zdaniem transfer, ale bez specjalnego szału. Nie może grać na pozycji, na jakiej występował w Leverkusen czy Tottenhamie. U nas musi być cofniętym napastnikiem, jego głównym zadaniem jest rozgrywanie. Znakomitych piłek nie posyła jakoś bardzo dużo, ale gdy już mu się to uda, to nieraz są one partaczone.

Nie mamy napastników, to jest nasz główny ból. Rooney, to chimeryczny chłopak z gorącą głową, który, gdy nie idzie, to próbuje wszelkich metod strzelenia gola. Wtedy już się nie liczy, czy ktoś jest lepiej ustawiony. Trzeba walić na pałę. Efekty takich działań to z reguły straszenie gołębi, jak mawia Jacek Gmoch. Berbatow to mediapunta, gdy trafi do siatki, to święto. Owen jest niby środkowym napastnikiem, ale jego atuty chyba przeminęły z czasem. Młoda gwardia, to nic specjalnego, przynajmniej na dzień dzisiejszy tak to widzę. Albo kogoś kupimy, albo Ferguson pozwoli grać Dimitarowi i Wazzie w jednej linii. Innej opcji nie widzę.

Do obrony nie mam specjalnych pretensji, bo dziś rywale pokazali klasę. Zresztą, defensywa, nawet mimo tych trzech goli spisała się lepiej aniżeli atak. Pomoc, to materiał na osobną książkę. W Gibsonie nie widzę nic szczególnego, ale może się mylę. Jak dla mnie, to ten chłopak oprócz młota w nodze nie ma szczególnych zalet. Scholes dziś nawalił równo, ale i tak jest naszym najlepszym środkowym pomocnikiem. Zaraz po Carricku i Fletcherze, ale ich na dzień dzisiejszy nie mogę brać pod uwagę w kategorii zawodników drugiej linii.

Pozytywnie zaskoczył mnie znów Ritchie De Leat. Koleś ma potencjał, nie gra fajerwerków, ale stara się, jest skoncentrowany i solidny. Niepotrzebnie próbował rozgrywać, ale to już nie jego wina, że naszego środka pola praktycznie nie było. Ładnie też Kuszczak, może i ciut zawinił przy pierwszym golu, ale to był dziwny strzał, zaskakujący, łaciata odbiła się od murawy. No i ta parada na początku meczu, cudo!

Oceny:
Kuszczak - 6,5
Fletcher - 5,5
Carrick - 6,5
De Leat - 6,5
Valencia - 6
Scholes - 5,5
Gibson - 6
Anderson - 4,5
Evra - 5
Owen - 5
Rooney - 5,5

Fabio - 5,5
Berbatow - 5,5
Welbeck - 5.

Ech, byleby to nie było pożegnanie z marzeniami.
MUFC!

- And what will you give me in return, Severus?
- Everything.
19-12-2009 18:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: PL: Fulham - Manchester United (19.12.2009; 16:00) - Szymcio - 19-12-2009 18:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 14 gości