Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
FA: Manchester United 0-1 Leeds United (03.01.2010)
Kwas Offline
Posting Freak
*****

Liczba postów: 974
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 12
Post: #27
Re: FA: Manchester United 0-1 Leeds United (03.01.2010)
Zdruzgotany, zniszczony, pokiereszowany - tuż po meczu miałem mniej więcej podobne uczucia. Teraz wprawdzie jest już lepiej, ale... Panowie, do kurwy nędzy, ciężko o tym przestać myśleć. Na samym starcie odpadamy z pucharu, który ostatni raz wywalczyliśmy w 2004 roku. Ktoś może pomyśleć/ napisać o tym jak to Leeds jest naszym odwiecznym rywalem, jak serio z tego powodu potraktowało taki mecz, lecz do mnie by coś takiego nie trafiło. W końcu liczy się w głównej mierze klasa boiskowa, a tej Pawie w porównaniu do timu, który grywał ostatni sezon w Premier League nie mają. Nie jest nawet ona zbliżona do zespołu sprzed degradacji.

Nie było tak, że chłopaki nie walczyli, o brak zaangażowania ich posądzić nie można. Straciliśmy po prostu głupią bramkę i potem trzeba było się męczyć, a że Leeds to nie takie znowu pionki, no to się nieciekawie zrobiło.

Ale czy mogło być ciekawie ? Na pewno nie mając takich skrzydłowych. Obertan/ Welbeck zasługują na wielką burę. Nic praktycznie dobrego o ich występie nie można napisać. Brakowało mi u nich wymiany skrzydeł. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Gabriel przeszedł na lewo i tak też rozpoczął drugą połówkę ( Danny'ego ani razu nie widziałem na prawej w pierwszych 45 ). Wymienności praktycznie wcale.

Jedziemy dalej. W środku pola Anderson bardzo mi się podobał. Gościu wymiatał, kiwał ich jak chciał, był ścianą dla pomocników Leeds, piłki zagrywał, że ohoho. Napiszemy tak kiedyś o Predatorze ? Nawet Gibson miał większe parcie do przodu, więcej konstruował, jeśli można w ogóle użyć tego określenia.

Lepiej atak. Głównie za sprawą Rooney'a. Słabiej Berbatov.
Cytat:potrafił od czasu do czasu w 'szesnastce' dobrze zastawić piłkę

Od siebie dodam, że zagrał fajne piły do Roo i Welbecka. Anglik był najlepszy do 60 minuty, potem już zespół nic z jego osoby prawie nie miał.

Wracam się do defensywy. Błędów trochę narobili, ale tak naprawdę rywale zagrożenia wielkiego nie zrobili. Neville to katastrofa tego meczu. Na połowie rywala z piłką w drugiej połowie, jeśli sobie dobrze przypominam, był dopiero po 70 minutach gry :shock: Brown gorze niż ostatnio, gol na jego konto, także Kuszczak w nim maczał palce. Evans o wiele lepiej. Fabio na tle partnerów z zespołu wypadł pozytywnie. Atakował, czego nie można powiedzieć o naszym kapitanie. Tomek bezrobotny.

Kilka słów o rezerwowych. Giggs niby nic wielkiego nie pokazał, ale praktycznie tylko on był w stanie podać piłkę w 16, pod 16 do Berby, czy tam kogoś innego. Valencia ożywił skrzydło. Mógł zaliczyć dwie asysty. Szkoda, że przynajmniej raz zamiast podawać, nie oddał strzału. Owen jak to Owen. Zagrożenia zero, niepotrzebnie wymuszał karnego, bo mógł coś z tego zrobić.

THE END
03-01-2010 20:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: FA: Manchester United 0-1 Leeds United (03.01.2010) - Kwas - 03-01-2010 20:25

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości