Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
CC: Manchester United 3-1 Manchester City (27.01.2010)
ryszard Offline
Member
***

Liczba postów: 151
Dołączył: Dec 2009
Reputacja: 0
Post: #27
Re: CC: Manchester United - Manchester City (27.01.2010; 20:45)
Trochę ochłonąłem, więc jestem w stanie coś, w miarę obiektywnego, napisać.
Przede wszystkim brawa za wynik - liczyłem na coś w okolicach 2-3:0 i w sumie byłem blisko.
Nasza gra, wbrew komentarzom niektórych, również wyglądała dobrze, a miejscami (praktycznie cała 2 połowa) bardzo dobrze. Należy przede wszystkim pamiętać, że graliśmy z naprawdę silną drużyną, która odprawiła w tym sezonie w PL już Chelsea i Arsenal. Pierwsza połowa wyglądała tak, a nie inaczej z kilku powodów, w tym właśnie dlatego, że nie graliśmy z Hull tylko City. Inna sprawa, że można się było spodziewać ostrożnego, lekko nerwowego początku meczu: żadna ze stron nie chciała stracić bramki. Wyglądało to identycznie jak w pierwszy meczu, więc wcale się nie dziwię SAF'owi, że nakazał grać oszczędnie, licząc na przebłysk geniuszu w wykonaniu Rooneya.

Kluczowa była przerwa i słowa trenera w szatni - jak słusznie zauważyli komentatorzy w studiu pomeczowym, poszła komenda aby środek pomocy poszedł bardziej do przodu: na efekty nie trzeba było długo czekać: dwie bramki autorstwa środkowych pomocników. Jeśli obejrzycie powtórki, to zauważycie, że podczas naszych akcji ofensywnych, co chwilka ktoś z trójki Carrick-Fletcher-Scholes, wchodził w pole karne, a pozostała dwójka czekała na granicy pola karnego, odsłaniając jednocześnie środek boiska (tj. zostawiając go w opiece defensorom). Ryzyko się opłaciło. Cała druga linia zasłużyła w tym meczu na ogromny plus. Co do poszczególnych zawodników.

VDS - gra nogami: KLASA. Przy bramce nie miał wiele do powiedzenia. Światowej klasy interwencja przy strzale Richardsa w 2 połowie. Bardzo pewny i spokojny, nawet kiedy Tevez buszował w okolicy (Foster: "take a bow son !"). 7,5/10

Rafael - Spodziewałem się jego występu i tak jak myślałem: potraktował pojedynek z Bellamym osobiście, a co najważniejsze wyszedł z niego IMO obronną ręką. Skutecznie go blokował, nie pozwalając się rozpędzić. W ofensywie znów było go mniej, jednak podobnie jak w 1 meczu: takie pewnie otrzymał wytyczne z góry. Kolejny dobry mecz: 7/10

Rio/Evans - Również dobre zawody. W 1 połowie kilka błędów, które mogły zakończyć się nieciekawie, ale generalnie nie dali pograć napastnikom. Rio plus z blok strzału Teveza w 2 połowie. 7/10

Evra - Bardzo dobry występ: mógł zaliczyć asystę, jednak Rooneyowi zaplątały się nogi (jakby się nie spodziewał, że ta piłka w ogóle do niego dojdzie). Bardzo efektywna współpraca z Giggsem. Trzyma poziom swoich, poprzednich występów 7,5/10

Scholes - MOTM. Gdyby nie 4 gole Rooneya w meczu z Hull to wtedy też dostałby ode mnie MOTM. W tym już nie było wątpliwości. Genialne przerzuty, idealne, co do milimetra. Łapie formę nasz rudzielec: miejmy nadzieję, że nie będzie na tyle zmęczony aby opuścić mecz z Arsenalem, bo wciąż nie widzę jego godnego następcy w naszej szerokiej kadrze. Aha, no i bramka: chłodna głowa, precyzyjny strzał, bez specjalnej siły - wyszło doświadczenie, które jest obecnie niezbędnego dla drużyny: właśnie dlatego razem z Garym i Giggsem wciąż są w drużynie. Nie dlatego, że chcą dorobić do emerytury, tylko z powodu swojego doświadczenia i umiejętności, które pomimo wieku, wciąż stanowią o ich klasie. 8,5/10

Carrick/Fletcher - Dobre zawody. Nieco w cieniu Scholesa, ale zasługuje na uwagę jak umiejętnie potrafili się włączyć w akcje ofensywne. Bramka Carricka również w jego stylu: podobne już strzelał w tym sezonie Wigan i Evertonowi. Oby tak dalej. 8/10

Nani - Kolejne dobre zawody. Mniej samotnych rajdów, więcej gry zespołowej. Może się podobać na tej prawej stronie. Wielu ( w tym ja, do czego się otwarcie przyznaję) już go skreślało: jak się okazuje, przedwcześnie. Widzę go w meczu z Arenalem razem z Valencią jako skrzydłowego. 7,5/10

Giggs - I znów decydującą piłkę, podobnie jak w pamiętnym 4-3, zagrywa Giggs. Dobry mecz, pomimo ciężkiej przeprawy z Richardsem na prawej stronie, który fizycznie przewyższa Walijczyka trzykrotnie. 7/10

Rooney - Po raz kolejny potwierdził tezę, że sam w ataku wiele nie zdziała. Musi mieć partnera, aby pokazać pełnię swoich umiejętności. Szkoda zmarnowanej okazji na 3-0, bo przypieczętowałoby to nasza dominację w 2 połowie. Zrehabilitował się jednak bramką w doliczonym czasie gry, więc się nie czepiam. 7,5/10

Na zakończenie powiem tyle: wielu komentatorów po meczu z Hull wypowiadało się na temat United, jako drużyny, twierdząc zgodnie, że to zespół jednego gracza: Ronneya. Dzisiejszy mecz pokazał, że byli (lub są) w wielkim błędzie. Pomimo, że to pewnie Wazza zapełni jutrzejsze nagłówki gazet, dla każdego kto oglądał meczu, jest jasne, że o sile United - zgodnie z nazwą - stanowi zgrany team. Byliśmy dzisiaj świadkami świetnej gry zespołowej, w której każdy wywiązał się ze swojej roli jak należy. Może nie był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie, jednak przed niedzielnym spotkaniem z Arsenalem jest to świetny znak i potwierdzenie tego, że wciąż jesteśmy w stanie wygrywać (i dominować !) z ciężkimi rywalami. Bez wątpienia morale drużyny urosły niesamowicie, Rooney utwierdził swoją pozycję jako lidera, a Arsenal dostał kilka powodów, aby zacząć się obawiać naszej wizyty w niedzielę. Manchester znów jest czerwony i mam nadzieję, że pozostanie taki do końca sezonu.

PS - tevez: IN YOUR FACE !!!
28-01-2010 00:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
Re: CC: Manchester United - Manchester City (27.01.2010; 20:45) - ryszard - 28-01-2010 00:19

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 17 gości