michal85 napisał(a):No to Panowie co sądziecie o 433(451) ? jakoś mało kto wspomina, że zagraliśmy tym systemem i mogliśmy spokojnie wygrać z 5:1 z całkiem klasową drużyną, a pewnie gdyby nie wyszło to niejden by wspominał ajaka ta formacja jest fatalna 8-)
Formacja nie gra - grają zawodnicy. Pomimo, że w 2 połowie graliśmy tą samą formacją, tymi samymi zawodnikami, różnica była kolosalna. Jeśli trójka naszych środkowych będzie się podłączała w akcje ofensywne tak samo jak we wczorajszym meczu, nie widzę przeszkód aby tak grać w ważniejszych meczach. W innym wypadku, jest to bezsensowne, bo kończy się zagraniem do skrzydła, skąd idzie dośrodkowanie do (zazwyczaj)samotnego Rooneya w polu karnym. Inna sprawa, że z takim potencjałem w postaci techniki Berbatova czy instynktu Owena, ciężko pogodzić się z siedzeniem na ławce. Pewnie zobaczymy powtórkę z ustawienia w niedzielnym meczu z Arsenalem: obawiam się jednak, że tak odważnie jak dziś może środek pola już nie zagrać. Pozostaje czekać, jednak ja wciąż - przy obecnej kadrze - jestem zwolennikiem 4-4-2.
I jeszcze słówka nt. Rooneya. Wielu psioczy, że stał się typowym snajperem, łowcą bramek, bez błysku sprzed 2-3 sezonów. Prawda jest taka, że przy takim ustawieniu (4-5-1), inaczej grać nie może: ktoś musi stwarzać permanentne zagrożenie w polu karnym, chociażby poprzez swoją obecność. To już nie jest 4-3-3, gdzie Wazza grał na skrzydle i świetnie ścinał swoje rajdy w stronę pola karnego. Dodatkowo, musimy mieć świadomość, że przyjdzie kiedyś taki moment, kiedy Wayne nie będzie w stanie pokonywać takich odległości na boisku jak teraz: wiek i zdrowie mu na to nie pozwolą. Im szybciej zacznie uczyć się gry klasycznego napastnika, tym lepiej - myślę, że nauka zwróci się w przyszłości. Wciąż jednak ma przebłyski starego Waazy, co daje nam do zrozumienia, że ma to "coś", jednak w obecnym systemie musi być czujny, aby nie przegapić sytuacji w polu karnym.
PS - wczorajsza bramka Rooneya, była 9 (!!!), którą strzelił Manchester United w doliczonym czasie gry (w tym sezonie). Właśnie dlatego kochamy United, prawda?