Carrick i Scholes zarządzili w tym spotkaniu. Niniejszym popadam w stan euforyczny przed meczem z Milanem

. Nani mnie nie przekonał w tym spotkaniu, co jakiś czas mruczałem do siebie "Nani out, Valencia in". Ten mecz pokazał, że oldie jest goldie. Świetny refleks Van Der Sara, na pewno podparty doświadczeniem, ale po prostu klasa. No i Giggsy, który pod koniec spotkania, kiedy powinien być zmęczony i po trzech zawałach, wziął na szybkość zawodnika The Shitzenzs. Gol Twata był taki z dupy strasznie, ale rozzłościł mnie okrutnie. Już myślałem, że będzie dogrywka, bo Given znowu zaczarował bramkę, te pudła, te jego obrony. Ale White Pele zarządził i przedłużyliśmy wspaniałą tradycję tego gorszego Manchesteru. 36 Years and counting <cwaniak>
ryszard napisał(a):Formacja nie gra - grają zawodnicy. Pomimo, że w 2 połowie graliśmy tą samą formacją, tymi samymi zawodnikami, różnica była kolosalna.
Bo zawodnicy się przesunęli. W formacji.