CL: Bayern Monachium 2-1 Manchester United (30.03.2010)

[ryba]

Tak sobie siedzę i czekam na jakieś info o Rooneyu. Ale dzisiaj się już chyba nie doczekam. Końcówka meczu mnie rozwaliła ... Myślałem sobie ... mamy ten remis ... szkoda, że nie wygraną, ale w perspektywie rewanżu na Old Trafford to już coś. I po frajerskim błędzie defensywy United, w ostatnich sekundach meczu, jakiś szwab wwala nam na 2:1. Szok. Później powtórka ... Idzie akcja, Rooney skręca kostkę (?), a my jak dzieci tracimy gola w ćwierć finale ligi mistrzów. Czyżby ta scena była końcem Manchesteru w tym sezonie? Kontuzja naszego czołowego snipera to wielkie osłabienie. Przed nami mecz z Chelsea. My zmęczeni po meczu Bayernem i bez Rooneya, a oni z wielką świeżością po ostatniej wygranej oraz po tygodniowym odpoczynku od piłki. Remis? Porażka? No i dalej ... podcięte diabelskie skrzydła naszych ulubieńców w meczu z Bayernem na Old Trafford (4 dni po wyczerpującym pojedynku z Chelsea oraz być może bez Rooneya) i np. tylko remis ... a co za tym idzie Manchester United odpada z LM i nie jest już liderem w PL.

Miejmy nadzieje, że moje chore myśli się nie sprawdzą. Kontuzja Rooneya nie będzie poważna (nawet jeśli go nie będzie przez kilka meczy, to drużyna z Old Trafford będzie grała na podobnym poziomie i z podobną, a nawet lepszą skutecznością) i zaraz go zobaczymy z powrotem w szeregach United. My wygrywamy z Chelsea i jedziemy z Bayernem w rewanżu na Old Trafford. To byłoby coś wielkiego ... Ale przecież kto inny jak nie Manchester United?

GLORY GLORY MANCHESTER UNITED!!!!!!!!!!!!!