Edwin - jeden poważny błąd, jednak na całe szczęście był w tej sytuacji spalony. Był to pierwszym mecz, więc teraz takie coś można jeszcze wybaczyć. Poza tym jak zawsze spokojny i opanowany.
Rafael - miałem nadzieję, że chłopak w końcu oduczy się tego wchodzenia "na raz", jednak on dalej tak robi i ma przez to spore problemy. Zbyt często gubił krycie. Aktywność w akcjach ofensywnych oczywiście in plus, jednak tak jak pisał
mucha obrońca ma przede wszystkim bronić.
Evans - spokojny występ. Spokój i opanowanie, bez zbędnych nerwów. Szczerze nie przypominam sobie by popełnił jakiś błąd.
Smalling - w pierwszej połowie naprawdę ładnie. Dobrze się ustawiał, kiedy trzeba było wchodził ostro. Przypomina mi trochę Pique. Fajnie rozpoczynał akcje, bardzo dokładnie podawał. W drugiej połowie coś się zepsuło. Ten faul w polu karnym to była czyta głupota, w normalnym meczu dostałby za to czerwoną kartkę. Później jeszcze parę mniejszych błędów mu się przytrafiło. Mimo wszystko pozytywnie.
Fabio - lepiej niż jego brat, nie gubił tak często krycia, jednak wchodzi "na raz" , jednak rzadziej niż Rafałek. Aktywność w akcjach ofensywnych oczywiście in plus
Obertan - robił dużo szumu, ładnie radził sobie z obrońcami. Jednak musi popracować nad celnością strzałów, a przede wszystkim nad dokładnością podań...
Scholes - te jego crossy na skrzydła, kocham to po prostu

Bardzo ładnie prowadził grę w pierwszej części meczu.
Fletcher - mimo, że był to tylko sparing nie odpuszczał żadnej piłki. O każdą walczył do końca, cały Fletch. Ogólnie rzecz biorą dobre spotkanie.
Giggs - parę świetnych zagrań, jednak moim zdaniem za często uciekał do środka, przez co Fabio nie miał z kim grać na skrzydle.
Berbatov - powiem tak, jeśli w lidze będzie grał podobnie to wszyscy, którzy teraz go krytykują będą wychwalać go pod niebiosa. Dymitar grał na pełnym luzie i takiego chciałbym go widzieć w lidze.
Diouf - jestem troszeczkę zaskoczony jego postawą. Bardzo ładnie potrafił znaleźć się w polu karnym, czy też odegrać wcale niełatwe piłki do cofniętych partnerów. Oczywiście asysta jak najbardziej in plus.
Brown - słabiutki, żal było patrzeć. Co chwilę faulował, w normalnym meczu z pewnością wyleciałby z boiska.
De Laet - grał
O'Shea - jak to Dżon. Solidny jak zawsze
Welbeck - dobra zmiana, aktywny, szukał piłki. Fajnie że strzelił sobie brameczkę
Macheda - trochę niewidoczny... gdyby nie świetna interwencja Załuski strzeliłby ładną bramkę.
Gibson - to nie był ten Darron którego widziałem na treningu... nie było tego spokoju, dodatkowo zbyt dużo niedokładności...
Cleverley - widać braki po kontuzji. Nie było najlepiej, jednak z każda minutą wyglądał coraz pewniej i lepiej. Ładne prostopadłe podanie, przy bramce Danny'ego.