Tomek nie narobiłsię w tym meczu, ale ja nie o paradach. O ulubionym temacie, jakim jest jego gra nogami. Widać, że cięzko nad tym pracował, kiedy Smalling pierdolnął w jego stronę silną piłkę, z łatwością ją przyjął i odegrał. Przynajmniej ten rok szansy powinien dostać kiedy odejdzie Van Der Sar. Z Fosterem rywalizację wygrał.
Valencia jest niesamowity. Cały mecz zapieprzał od linii do linii, do tego gol i asysta. Co tu dużo gadać, czapki z głów. A gola strzelił lewą nogą, chociaż jej nie ma. O wiele lepiej od Naniego, który najwyraźniej nie doszedł jeszcze do siebie po kontuzji. Z drugiej strony, gdyby nie poprzeczka, to piękną by bramkę pierdolnął

.
O Gibsonie pisałem już w jego wątku. Naprawdę gość robi postępy, jeszcze będzie z niego pociecha.
Gdyby nie zajebał krycia przy bramce, to byłby świetny mecz Smallinga. Świetnie wychodził do przodu, uprzedzając ataki irlandzkich piłkarzy, każda górna piłka była jego, na dodatek ma świetną technikę. O ile wcześniej nie myślałem o nim za dużo, to w tym meczu pokazał dlaczego sir Alex go kupił.