W końcu udało się przełamać na wyjeździe, fakt że styl nie powalał, ale jak kilka osób wspomniało liczyły się 3 punkty. Mecz oglądałem od 40 minuty, druga połowa to przede wszystkim obrona. Stoke w ofensywie za dużo nie pokazało, klasycznie dla nich- stałe fragmenty i wykorzystanie warunków fizycznych. Metody te się nie sprawdzały, a gol został wręcz sprezentowany i miałem wrażenie, że koszmar trwa. W końcu, jednak można było doszukać się charakteru i woli zwycięstwa, czego skutkiem była szybka odpowiedź. W moim odczuciu linia pomocy funkcjonowała nie za dobrze, to trzeba zmienić koniecznie.
Jestem pod wrażeniem Grocha, bramka potylicą budziła niemały uśmiech. No i piłka naprawdę go szuka

Już nie po raz pierwszy jest bohaterem United i raczej nie po raz ostatni.
Teraz tylko poprawić styl gry i wszystko powinno wrócić na właściwy tor.