Przepiękne bramki Parka i Hernandeza. Bebe na farcie, ale także nieprzeciętnej urody. Pierwsza bramka w wykonaniu Wolverhamptonu to wina Browna i Amosa, ponieważ pierwszy powinien wypchać z pola bramkowego napastnika Wolves (tego który zasłaniał naszego golkipera), natomiast drugi powinien się o to upomnieć i pewnie wypiąstkować piłkę przed siebie. Drugi gol gości to już wyłącznie wina linii obrony, aczkolwiek Amos mógł się lepiej ustawić. Co by nie mówić, ładna asysta tego gościa z Wolves. Po tym meczu można wywnioskować, że pieniądze zainwestowane w Smallinga, Bebe i Hernandeza nie zostały wyrzucone w błoto. A Chicharito z meczu na mecz podbija coraz więcej serc fanów i (głównie) fanek United.