mucha napisał(a):Bo grali. Przecież mieli nawet patelnię. Bodajże Fletcher przestrzelił nad bramką w sytuacji, gdzie spokojnie mógł paść gol. I to było przy stanie 1:1.
No jedna akcja. Ja jakoś nie myślałem, że wynik jest strasznie zagrożony. Pewnie, zawsze może wpaść bramka z dupy, ale było to mało prawdopodobne. Myślałem, że wynik 1:1 się utrzyma, zwłaszcza że wszedł Macheda, który raczej zawodzi niż czaruje.
W ogóle to jestem zawiedziony, że szansy nie dostał Eikrem. Niedostępni są Carrick, Anderson i Gibson, a sir Alex woli do środka wysłać Hargo (to akurat było fajne, szkoda że wyszło zupełnie inaczej niż powinno) i O`Shea.
Mubinio napisał(a):Szacun dla SAFa, że w jego wieku nie dostaje ataku serca, jak to ogląda co tydzień.
Co tydzień? Serio, niektórzy chyba nie doceniają, że United wygrywa nawet kiedy na boisku nie ma graczy takich jak Rooney, Berbatow, Nani, Valencia, Carrick, Giggs, a Scholes wchodzi na końcówkę. Ciekawe jak wyglądałyby inne zespoły jakby zabrać sześciu-siedmiu zawodników pierwszego składu

.
A Park znowu udowadnia ludziom, którzy nie chcieli już go widzieć na Old Trafford, że jest cennym graczem. Ale "wyrzucanie" graczy z drużyny, bo mają obniżkę formy, to chyba standard. Dobrze, że sir Alex ma więcej cierpliwości.